Elsner zadebiutował w barwach Śląska

W meczu z Polonią Warszawa w barwach Śląska Wrocław zadebiutował Słoweniec Rok Elsner. Piłkarz długo czekał na możliwość występu w ekstraklasie, a jak już zagrał to pokazał z bardzo dobrej strony i trafił nawet do jedenastki kolejki portalu SportoweFakty.pl.

Artur Długosz
Artur Długosz

Rok Elsner do Śląska Wrocław przyszedł zimą. Z klubem z Wrocławia piłkarz podpisał kontrakt na dwa i pół roku, lecz ma w nim klauzulę pozwalającą na przedwczesne rozwiązanie umowy po bieżącym sezonie. Elsnera latem w Wiśle Kraków testował Henryk Kasperczak, lecz zrezygnowano z jego usług, a wybrano Osmana Chaveza.

Wydawało się, że przez cały okres pobytu we Wrocławiu ten zawodnik, który na boisku zazwyczaj występuje jako obrońca lub defensywny pomocnik, przesiedzi na ławce rezerwowych lub na trybunach. Piłkarz rzadko znajdował się wśród zmienników, często nie łapał się do kadry meczowej. Sporadycznie grywał w Młodej Ekstraklasie.

Przed 24. kolejką na drużynę WKS-u spadła jednak plaga kontuzji. Urazy z gry wyeliminowały głównie pomocników. Przeciwko Polonii Warszawa nie mogli wystąpić Sebastian Mila, Przemysław Kaźmierczak i Dariusz Sztylka. Do tego momentu Słoweniec, który legitymuje się także francuskim obywatelstwem nie potrafił wygrać rywalizacji z tymi zawodnikami. Gdy ich zabrakło - Elsner wskoczył do składu.

Wrocławianie przetrzebieni kontuzjami nie byli faworytem w meczu z Czarnymi Koszulami. Śląsk znów zagrał jednak konsekwentnie, a dzięki bramce Waldemara Soboty wygrał na Konwiktorskiej. Elsner w tym spotkaniu zagrał od pierwszej do ostatniej minuty. I jako defensywny pomocnik pokazał się z bardzo dobrej strony. W grze nie przeszkodził mu uraz, którego nabawił się na początku meczu w starciu z Adrianem Mierzejewskim. Do końca pojedynku Elsner grał z opatrunkiem na głowie. Po końcowym gwizdku sędziego piłkarza chwalił opiekun zielono-biało-czerwonych. - Muszę podkreślić mądrą, dobrą grę całej drużyny, a szczególnie dwóch środkowych, defensywnych pomocników. Tym bardziej, że jeden z nich grał pierwszy mecz mistrzowski w naszych barwach, a drugi miał prawo mieć tremę, bo grał w swoim mieście - powiedział Orest Lenczyk. Tym drugim był Antoni Łukasiewicz, rodowity warszawiak.

W następnym meczu wrocławianie zmierzą się z inną Polonią, tym razem tą z Bytomia. Czy w myśl zasady, że zwycięskiego składu się nie zmienia także i tym razem Elsner pojawi się w wyjściowej jedenastce drużyny z Wrocławia? Czy dzięki dobrym występom Słoweniec na dłużej pozostanie we Wrocławiu? To pokaże już czas.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×