Man Utd. vs. Chelsea i wszystko jasne - przed 36. kolejką Premier League

- Wygrana dam na tytuł - twierdzi Sir Alex Ferguson przed hitowym meczem 36. kolejki Premier League pomiędzy Manchesterem United a Chelsea Londyn. Jeśli Czerwone Diabły wygrają, to mistrzostwo mają niemal w garści. Jeśli przegrają to stracą fotel lidera.

Sezon 2010/2011 nie mógł się lepiej ułożyć dla fanów ligi angielskiej. Trzy kolejki przed końcem rozegrany zostanie mecz, który zadecyduje o końcowym triumfie. Obie drużyny są w formie i nie ma wyraźnego faworyta, chociaż jak się popatrzy na dokonania Czerwonych Diabłów na swoim stadionie, to nie ma mocnych na ekipę Sir Alexa Fergusona. Z siedemnastu meczów MU wygrało aż 16! Tylko raz podzieliło się punktami. Straciło zaledwie dziewięć goli, a strzeliło 43. Wszystkie przytaczane liczby są najlepsze w całej Premier League. To może budzić podziw w zespole Chelsea. Jednak jeśli The Blues marzą o mistrzostwie i są rzeczywiście najlepszą drużyną w lidze, to powinni wygrać na Old Trafford.

Jeśli tak się stanie, to będą mieć tyle samo punktów co Man Utd, ale lepszy stosunek bramkowy. Obecnie mają równy (plus 38), ale w przypadku zwycięstwa Chelsea, to londyńczycy będą mieli lepszy go o minimum jeden gol. Jak zagrają obie drużyny? Goście najprawdopodobniej wyjdą od pierwszych minut tylko z Didierem Drogbą w ataku. Fernando Torres usiądzie na ławce. Nie jest w najwyższej formie. Fatalnie prezentował się w niedawnym pojedynku w Lidze Mistrzów pomiędzy tymi klubami. W niezłej formie jest też Salomon Kalou.

Natomiast Ferguson oszczędzał w tygodniu swoich najlepszych zawodników. Przeciwko Schalke 04 zagrali rezerwowi. Dlatego Wayne Rooney czy Javier Hernandez będą wypoczęci na jeden z najważniejszych meczów w sezonie.

Także w niedzielę o ligowe punkty powalczy Arsenal Londyn. Kanonierzy nie mają już realnych szans na mistrzostwo i będą kibicować Man Utd. W przypadku porażki Chelsea i ich wygranej ze Stoke City zrównają się punktami z lokalnym rywalem. Arsenal ma gorszy stosunek bramkowy o sześć trafień. Nikt jednak nie wygrał tyle spotkań na wyjeździe co właśnie Kanonierzy. Ich bramki będzie strzegł Wojciech Szczęsny. The Potters nie walczą już o nic, a co najwyżej o lepszą lokatę na koniec sezonu.

Istotne spotkanie czeka Liverpool. The Reds muszą znów wygrać, żeby nie stracić piątej lokaty, o którą walczą z Tottenhamem Hotspur. Koguty czeka domowy pojedynek z Blackpool, a Liverpool wyjazd na Craven Cottage na mecz z Fulham. Tottenham jest w lepszej sytuacji, ponieważ ma do rozegrania jeszcze zaległe spotkanie. Odbędzie się ono we wtorek, ale przeciwnik będzie niezwykle wymagający - Manchester City. Skoro mowa o The Citizens, to drużyna Roberto Manciniego na Goodison Park zagra z Evertonem.

Program 36. kolejki Premier League:

Sobota, 7 maj:

Aston Villa - Wigan Athletic, godz. 16:00

Bolton Wanderers - Sunderland, godz. 16:00

Everton - Manchester City, godz. 16:00

Newcastle United - Birmingham City, godz. 16:00

West Ham United - Blackburn Rovers, godz. 16:00

Tottenham Hotspur - Blackpool, godz. 18:30

Niedziela, 8 maj:

Wolverhampton Wanderers - West Bromwich Albion, godz. 13:00

Stoke City - Arsenal Londyn, godz. 15:05

Manchester United - Chelsea Londyn, godz. 17:10

Poniedziałek, 9 maj:

Fulham Londyn - Liverpool, godz. 21:00

->Wyniki Premier League<-

->Tabela Premier League<-

->Klasyfikacja strzelców Premier League<-

Źródło artykułu: