"Ostatni raz". Polski sędzia całkowicie z tego zrezygnował

Getty Images / Stuart Franklin/Getty Images / Bartosz Frankowski
Getty Images / Stuart Franklin/Getty Images / Bartosz Frankowski

Sędzia Bartosz Frankowski powraca do pracy w Ekstraklasie po udziale w głośnej aferze alkoholowej. W rozmowie z serwisem meczyki.pl złożył stanowczą deklarację.

W tym artykule dowiesz się o:

Bartosz Frankowski w rozmowie z serwisem meczyki.pl potwierdził, że będzie sędzią technicznym w meczu 19. kolejki Ekstraklasy między Jagiellonią Białystok a Radomiakiem Radom. Dla 38-latka to powrót do pracy po pięciomiesięcznej przerwie spowodowanej skandalem, do którego doszło przed spotkaniem Dynamo Kijów vs Rangers FC w eliminacjach do Ligi Mistrzów w Lublinie.

Przypomnijmy, że Frankowski i Tomasz Musiał zostali wyznaczeni na sędziów VAR. W noc poprzedzającą mecz wraz z innym arbitrem - Mikołaj Kostrzewą - urządzili libację alkoholową. Cała trójka w pewnym momencie opuściła hotel. Podczas wędrówki ulicami Lublina wyrwali znak drogowy. Niedługo później zatrzymała ich policja.

PZPN nałożył na Frankowskiego i Musiała zakaz prowadzenia meczów obowiązujący przez 90 dni. Później zostali zdyskwalifikowani na rok, z możliwością powrotu po pięciu miesiącach. Dodatkowo, obaj zostali ukarani finansowo i wykluczeni z meczów europejskich pucharów do czerwca 2025 roku. W styczniu otrzymali szansę na powrót do zawodu i uczestniczyli w w zgrupowaniu polskich sędziów w Turcji.

Frankowski w rozmowie z serwisem meczyki.pl wrócił do sierpniowych wydarzeń. 38-letni arbiter przyznał, że feralnej nocy popełnił ogromny błąd. Dodał, że po głośnym incydencie szukał pomocy psychologicznej, a negatywne emocje przekuł w treningi biegowe. Zadeklarował również, że już nigdy nie napije się alkoholu.

- Wiem, że żaden błąd nie może być wybaczony, jeśli ktoś swojego błędu nie zrozumiał i nie wyciągnął wniosków. Podjąłem decyzję o całkowitej abstynencji. Ta feralna lublińska noc to był ostatni raz, kiedy wziąłem alkohol do ust - mówił.

ZOBACZ WIDEO: To rzadki widok. Gwiazda futbolu była przerażona

Komentarze (6)
avatar
Kamil Jaszkul
31.01.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bo pić to trzeba umieć gamoniu 
avatar
Q-B-A
31.01.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolejny przykład że alko to samo zło i nic dobrego.... A promowany jest wszędzie....... Nie pij dziś, żyj dziś :) 
avatar
Krzysztof Sieradzan
31.01.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
widac po twarzy, ze lubi spozyc. ja osobiscie nie wierze w takie zapewnienia, ze nie bedzie pil, ale i tak zycze wytrwalosci w postanowieniu 
avatar
Mariusz Mizera
31.01.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo. Daszradę! 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
30.01.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Już nie jeden alkus tak mówił. A zresztą, na Podlasiu piją szklankę spirytusu do śniadania i jakoś żyją. 
Zgłoś nielegalne treści