Rezerwowi Warty walczą o pozostanie w klubie

Warta w praktyce zrealizowała już cel na rundę wiosenną i może być pewna utrzymania w I lidze. W związku z tym zaczynają się pierwsze przymiarki do zmian kadrowych, jakie zajdą w zespole latem, przed batalią o awans.

Stabilna sytuacja w tabeli ma odzwierciedlenie w składzie poznaniaków. Ostatnio trener Bogusław Baniak coraz częściej daje szansę występu zawodnikom, którzy w początkowej fazie rundy grali mało. W spotkaniu z Podbeskidziem w wyjściowym zestawieniu pojawili się m. in. Łukasz Radliński, Łukasz Białożyt i Michał Ciarkowski.

- Na odprawie oznajmiłem moim podopiecznym, że przeciwko tak silnemu rywalowi mają okazję powalczyć o swoją przyszłość w Warcie. Biorąc pod uwagę przebieg rywalizacji, mogę im podziękować, zwłaszcza Radlińskiemu i Białożytowi. Byliśmy poważnie osłabieni, ale zmiennicy stanęli na wysokości zadania i zaprezentowali wysoką jakość - stwierdził szkoleniowiec Warty.

Spośród wyżej wymienionej trójki najsłabiej wypadł w niedzielę Ciarkowski. Trzeba jednak zaznaczyć, że doznał w tym meczu urazu. - Patrząc na jego nogę, i tak można się dziwić, że wytrwał na murawie 45 minut. Jeśli natomiast miałbym odnosić się do jego gry, to niestety muszę przyznać, że wypadł blado. Nie wiem czym jest to spowodowane. Skrytykowałem go dość mocno po spotkaniu z Flotą Świnoujście, ale jak się okazało, nie była to skuteczna metoda - dodał "Bebeto".

Czy dni Ciarkowskiego w Warcie są już policzone? - Będę jego przyjacielem i na pewno dam mu jeszcze szansę. Zobaczymy czy ją wykorzysta. Jeśli nie, to latem pewnie wróci do Polonii Warszawa - powiedział trener poznaniaków.

Na zupełnie innym biegunie jest Zbigniew Zakrzewski. Na początku rundy doświadczony napastnik był ostro krytykowany, lecz w ostatnim czasie znajduje się w wysokiej dyspozycji i strzelił cztery gole w pięciu meczach. - W niedzielę Zakrzewski rozpoczął spotkanie na ławce, bo chciałem dać szansę Białożytowi, by móc go ocenić. Zbigniewa desygnowałem do gry w 46. minucie i muszę przyznać, że była to bardzo udana roszada. Zrobił dokładnie to, czego od niego oczekiwałem. Podobnie zresztą oceniam Pawła Iwanickiego. On też dał świetną zmianę - dodał Baniak.

W końcówce sezonu Warta będzie grać na luzie. Poznaniacy walczą już tylko o prestiż i wysokie miejsce w tabeli. Tymczasem dyrektor sportowy Tadeusz Fajfer zaczyna rozglądać się za wzmocnieniami. Na razie nie padają konkretne nazwiska, ale rozmowy cały czas się toczą.

Źródło artykułu: