Robert Maaskant: Pokazać Polsce, dlaczego zostaliśmy mistrzami

- Chcemy pokazać całej Polsce, dlaczego zostaliśmy mistrzami - zapowiada przed sobotnim wyjazdowym meczem 28. kolejki ekstraklasy z Legią Warszawa trener Wisły Kraków, Robert Maaskant. To pierwszy mecz, do którego Biała Gwiazda podchodzi jako zdobywca 13. tytułu w klubowej historii.

Wiślacy zapewnili sobie mistrzostwo na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu, pokonując w ubiegłą niedzielę Cracovię 1:0. - Mimo że jesteśmy już mistrzem, ten mecz jest dla nas ważny. Legia to dobra drużyna, ale chcemy pokazać całej Polsce, dlaczego zostaliśmy mistrzami. Takie nastawienie zabieramy ze sobą do autokaru jadącego do Warszawy - mówi Maaskant.

- Nie mamy presji wygrania za wszelką cenę tego spotkania. Osiągnęliśmy nasz główny cel na ten sezon i to szybciej niż się spodziewaliśmy. Do tego meczu podchodzimy jednak poważnie - dla naszych fanów, dla wszystkich - dodaje Holender.

Zgodnie z zapowiedziami, przy Łazienkowskiej 3 Maaskant da szansę występu zawodnikom, którzy w przekroju całego sezonu grali mniej, ale nie zamierza jeszcze w tym spotkaniu korzystać od pierwszej minuty z graczy Młodej Wisły: - Jedzie z nami Daniel Brud. Chcieliśmy wziąć także Michała Czekaja, ale musiał pojechać na juniorską reprezentację. W innym wypadku może nawet by zagrał w tym meczu. Traktujemy ten mecz poważnie, więc chcemy zacząć go silnym składem. To zbyt ważne spotkanie dla nas i kibiców, żeby eksperymentować.

W Warszawie na pewno nie zagrają zawieszony za kartki Cezary Wilk i kontuzjowany Kew Jaliens, który zastąpią odpowiednio Michaił Siwakow i Mateusz Kowalski. - Kew ma problem z kolanem. Dla niego to pierwsza taka kontuzja, więc nie wie, co mogło się stać. Dla pewności, żeby nie ryzykować groźniejszego urazu, Kew nie zagra w sobotę. Być może do gry wróci w środę - informuje Maaskant.

Opiekun Wisły wie, że dla Legii sobotni mecz będzie jak święto: - Jedziemy na stadion, który prawdopodobnie po raz pierwszy będzie w całości otwarty dla kibiców, co daje nadzieję na świetną atmosferę. Pamiętamy, że wysoko pokonaliśmy Legię u siebie, więc zdajemy sobie sprawę z tego, że będzie ona chciała się zrewanżować.

Źródło artykułu: