Szydera przy Łazienkowskiej z nową trybuną

Chociaż o walce władz krajowych z chuligaństwem ostatnio nie mówi się już tak wiele, to grupy kibicowskie nie zamierzają kończyć ogólnopolskiego protestu. W sobotę przed i podczas meczu z Wisłą zdaje się, że Legioniści osiągnęli szczyt szydery.

Jerzy Mitczuk
Jerzy Mitczuk
Godzinę przed mecze w pobliskim barze zebrali się kibice Legii i ruszyli ku stadionowi. Marszowi kilku tysięcy fanów przewodniczyła, jak określili kibice w swoim komunikacie, bardzo znana osoba publiczna z pierwszych stron gazet. Jak się okazało był to... Krzysztof Kononowicz, który zasłynął kilku lat temu ze swoich spotów wyborczych w internecie, których głównym hasłem było: Nie będzie niczego. Były kandydat na prezydenta dodatkowo przywiózł ze sobą… kozę. Kibice z Kononowiczem przeszli pod stadion, gdzie wyrobiono przywódcy marszu kartę kibica i zakupiono bilet. Koza na mecz nie weszła, ale Kononowicz cały czas był na tzw. gnieździe na trybunie ultras. Kibice Wojskowych, jak sympatycy większości klubów w Polsce nie prowadzili zorganizowanego dopingu, jednak na pewno nie nudzili się a fani zasiadający na innych trybunach przez długie fragmenty spotkania nawet nie oglądali go, tylko obserwowali kibiców z Żylety, którzy nie próżnowali. Wiele osób ubrało się nietypowo zakładając klapki, kolorowe spodenki a czasami nawet czepki i okularki do pływania. Zamiast flag na barierkach wisiały ręczniki a przez cały czas trwania meczu na trybunie latały piłki plażowe, koła ratunkowe a nawet materace do pływania. Wśród atrakcji poza boiskowych było przeciąganie liny oraz ciuchcia złożona z kibiców. Nie zabrakło jednak krótkiego dopingu, który skierowany był do Roberta Kubicy, Adama Małysza i Roberta Mateji a nawet Ireny Santor. Kulturalnie kibice wyrażali także niezadowolenie z decyzji sędziego zastępując wulgaryzmu innymi wyrazami podczas śpiewania piosenek o arbitrach. Niestety ostatnie decyzje wojewody, który zamknął stadion Legii na mecz z Koroną i do końca nie określił czy na meczu z Wisłą obiekt będzie otwarty czy nie, spowodowały, że na hit kolejki około 12 tysięcy miejsc było wolnych. Na sobotnim pojedynku po raz pierwszy otwarte były wszystkie cztery trybuny. Ta główna do użytku została oddana kilka dni przed meczem i prezentuje się okazale.
Fot. Paweł Pietranik
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×