Jak się chce to nie wychodzi. Czy jednak piłkarze Ruchu w niedzielnym meczu chcieli wygrać z Polonią? - Mam nadzieję, że przegraliśmy tylko i wyłącznie sportowo - stwierdził tajemniczo po przegranym z kretesem meczu z Czarnymi Koszulami szkoleniowiec Niebieskich Waldemar Fornalik. - Chcieliśmy bardzo, ale nic nam nie wychodziło. Podejrzewam, że z góry wyglądało wszystko tak, jakby nam nie zależało. A było inaczej. Nie byliśmy w stanie zagrać prostej piłki - ripostował Rafał Grodzicki, kapitan Niebieskich. - Fizycznie nie byliśmy dobrze dysponowani. Nie czuliśmy się najlepiej. Nie weszliśmy dobrze w mecz. Od początku byliśmy wolniejsi od rywali. Remis byłby naszym sukcesem. Gdyby Polonia zagrała lepiej, to mogło się skończyć jeszcze wyższą porażką. Goście cały czas kontrolowali przebieg gry - bił się w piersi stoper Ruchu.
Po spotkaniu trener 14-krotnych mistrzów Polski Waldemar Fornalik apelował, aby nie oceniać zespołu po jednym meczu. - Szybko zaczynaliśmy sezon, a "przeszliśmy" go bezboleśnie. Przecież problemy po grze w pucharach mieli np. Hertha czy Wolfsburg. Kończymy ligę na bezpiecznym miejscu. Jeden mecz nie może zamazać dobrego obrazu całej rundy, czy sezonu - stwierdził szkoleniowiec, który ma kontrakt z Ruchem ważny jeszcze przez rok i wiele wskazuje na to, że wywiąże się z niego do końca.
Wiosną po kilku dobrych występach jeden z działaczy Ruchu zaczął snuć marzenia nawet o wicemistrzostwie Polski. - Samym mówieniem o grze w pucharach nic się nie zrobi. Wiemy jaka jest nasza liga. To musiałby być naprawdę duży wyczyn, gdybyśmy wyprzedzili zespoły, które po jesieni miały ponad dwadzieścia punktów. My ich mieliśmy zaledwie siedemnaście - stwierdził Fornalik.
Mimo porażek w dwóch ostatnich meczach piłkarze Ruchu zapowiadają, że do końca sezonu nie odpuszczą. - Potrafimy grać w piłkę i w najbliższym meczu musimy to udowodnić. A takie pojedynki jak ten z Polonią mogą się każdemu przydarzyć - podsumował Grodzicki.