Stachowiak pokutuje za "cięty język" / Latem odejdzie z Górnika?

Decyzją sztabu szkoleniowego Górnika Adam Stachowiak został przesunięty do drużyny Młodej Ekstraklasy. Dotychczasowy pierwszy golkiper śląskiej drużyny nie zagra na pewno w niedzielnym meczu z Widzewem Łódź, a decyzja o tym, czy środowy występ przeciwko Koronie w Kielcach był jego ostatnim w barwach drużyny z Roosevelta zapadnie po sezonie.

W rundzie jesiennej trener Adam Nawałka szafował bramkarzami, dając szanse gry zarówno Adamowi Stachowiakowi, jak i Sebastianowi Nowakowi. Na wiosnę podstawowym golkiperem Górnika był już Stachowiak, który wystąpił we wszystkich meczach rundy rewanżowej, prócz spotkania z Lechem Poznań, w którym z gry wyłączyła go zmiana stanu cywilnego.

Były bramkarz Odry Wodzisław Śląski był dotychczas silnym punktem Górnika. Uratował zabrzanom punkty m.in. w meczach z Legią i Polonią Bytom. Trudno też obarczać go winą za bramkę straconą po strzale z rzutu karnego w środowym meczu w Kielcach. Kto wie, czy Stachowiak piłki by w tej sytuacji nie złapał, gdyby nie miał w głowie sytuacji z przerwy meczu.

Według informacji naszego portalu bramkarz śląskiej drużyny wdał się w polemikę z trenerem Nawałką, który wytykał zawodnikom błędy popełnione w pierwszej połowie, za co zebrał burę od szkoleniowca. Na drugą połowę jeszcze wyszedł, ale po powrocie drużyny do Zabrza trener beniaminka ekstraklasy zgłosił do zarządu wniosek, o przesunięcie zawodnika do zespołu Młodej Ekstraklasy.

- Adam został odsunięty od treningów z pierwszą drużyną na czas nieokreślony. Wiążące decyzje co do jego przyszłości zapadną po zakończeniu sezonu - mówi w rozmowie z naszym portalem Jarosław Tkocz, trener bramkarzy Górnika. Do wydarzeń z przerwy meczu w Kielcach odnosić się jednak nie chce. - Takie sprawy powinny zostać w szatni. Decyzję o przesunięciu zawodnika do Młodej Ekstraklasy podjął sztab szkoleniowy i przy tym pozostańmy - ucina opiekun golkiperów śląskiego klubu.

Przy Roosevelta nie brakuje komentarzy, jakoby mecz w Kielcach miał być ostatnim występem Stachowiaka w barwach Górnika. - Wstrzymamy się ze wszystkimi komentarzami i decyzjami do końca sezonu. Wtedy siądziemy do rozmów i zastanowimy się, którzy zawodnicy trafią na listę transferową. Podczas rozmów zapadną też wszystkie wiążące decyzje. Nie tylko odnośnie bramkarzy, ale wszystkich zawodników - wyjaśnia Tkocz.

Były bramkarz reprezentacji Polski podobno na brak ofert nie narzeka. Zainteresowanie jego pozyskaniem zgłosiła m.in. Legia Warszawa, a kandydata na następcę Siergieja Pareiki widzi w nim podobno także Robert Maaskant, trener Wisły Kraków.

- Adam jest naszym zawodnikiem i ma z klubem kontrakt ważny jeszcze przez dwa lata. Jeżeli wpłynie dla niego jakaś oferta zastanowimy się nad nią, ale na razie oficjalnie żaden klub zainteresowania jego pozyskaniem nie zgłosił. Decyzji trenera Nawałki nie chcę komentować. Wiem jakimi kierował się kryteriami i w pełni popieram jego argumenty. W szatni najważniejszy jest trener - puentuje Tomasz Młynarczyk, prezes Górnika.

Komentarze (0)