Klasyk przy Roosevelta - zapowiedź spotkania Górnik Zabrze - Widzew Łódź

Niedzielne starcie Górnika z Widzewem będzie czwartym pojedynkiem obu drużyn w ostatnich dwóch sezonach. Przed rokiem zabrzańsko-łódzka batalia toczyła się na zapleczu ekstraklasy, a w rundzie jesiennej wróciła na boiska piłkarskiej elity.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Bogatej historii i sukcesów Górnikowi i Widzewowi pozazdrościć może niejeden polski klub. Wszak oba kluby niejednokrotnie sięgały po ligowe laury i z powodzeniem reprezentowały Polskę w europejskich pucharach. Ostatnie lata były jednak zarówno dla zabrzan, jak i łodzian chude. Śląska drużyna mimo mocarstwowych planów dwa lata temu doznała drugiego w historii spadku na zaplecze ekstraklasy, gdzie od roku występowali już łodzianie, którzy elitę pożegnali sezon wcześniej.

Mimo że Widzew w cuglach wygrał ligę, w ramach pokuty za korupcyjną przeszłość musiał walczyć o awans dwa lata pod rząd. Za drugim podejściem bił się już o prym z Górnikiem i dwukrotnie wyszedł ze starć zwycięsko. Najpierw przy Roosevelta wygrał 1:0, a na zakończenie sezonu w Łodzi rozbił pewnych awansu do ekstraklasy zabrzan aż 3:0.

To było jedynie probierzem tego, co Górnika czekało w jesiennym boju przy Piłsudskiego, na zakończenie rundy. Choć Trójkolorowi zagrali nie tyle słabo, co nieskutecznie, zostali rozgromieni przez Widzew aż 4:0 i za tę klęskę będą się chcieli w niedzielnym starciu zrewanżować. - Z rezultatów ostatnich spotkań wynika, że dobrze nam się gra z Górnikiem. Co prawda mecz meczowi nierówny, ale będziemy chcieli zakończyć sezon jak najlepiej. Jedziemy do Zabrza po trzy punkty - zapowiada Piotr Grzelczak, napastnik łódzkiej jedenastki.

- Przyglądaliśmy się dokładnie grze Widzewa w ostatnich meczach. Wygrali oni trzy spotkania z rzędu i wciąż liczą się w walce o europejskie puchary, więc na pewno czeka nas ciężka przeprawa. W naszej szatni widać jednak złość za jesienną porażkę. Chłopcy chcą się zrewanżować i zgarnąć trzy punkty - przekonuje Jarosław Tkocz, członek sztabu szkoleniowego górniczej drużyny.

Widzew po rundzie jesiennej plasował się w dolnych rejonach tabeli i wydawało się, że na wiosnę łodzian czeka ciężki bój o ligowy byt. Tego dowodziły też pierwsze kolejki rundy rewanżowej, ale kiedy stery przy Piłsudskiego objął Czesław Michniewicz drużyna złapała drugi oddech. Efektem tego jest fakt, że w tabeli rundy wiosennej beniaminek z Łodzi plasuje się na drugim miejscu, ze stratą trzech punktów do prowadzącej Wisły Kraków. Widzew nie tylko wciąż liczy się w walce o tytuł rycerzy wiosny, ale także w grze o awans do Ligi Europejskiej. Żeby tak się stało łodzianie muszą wywieźć komplet punktów z Zabrza i liczyć na potknięcia rywali.

Wynik niedzielnych zawodów jest też nie bez znaczenia dla Górnika. Zabrzanie po porażce w Kielcach stracili co prawda szanse na awans do europejskich pucharów, ale wciąż liczą się w grze o czołówkę tabeli. Pokonując Widzew mają pewność, że sezon zakończą co najmniej na siódmym miejscu w tabeli. Pozycja podopiecznych Adama Nawałki jest jednak zależna także od wyników innych drużyn, bo przy dobrym układzie śląska drużyna może finiszować także na miejscu piątym.

W meczu z Widzewem Górnik będzie musiał poradzić sobie bez Adama Stachowiaka, który na wniosek sztabu szkoleniowego został przesunięty do Młodej Ekstraklasy. Jego miejsce między słupkami zabrzańskiej bramki zajmie najprawdopodobniej Sebastian Nowak. Ponadto zabrzanie będą musieli poradzić sobie bez kontuzjowanych od dłuższego czasu Macieja Bębenka i Michała Jonczyka i zmagającego z drobnym urazem Michala Gasparika. Do osiemnastki meczowej wrócił za to Mariusz Jop, jedyny gracz obecnej kadry zabrzan przed laty związany z Widzewem.

Trener Michniewicz nie będzie mógł skorzystać z usług kontuzjowanego Paula Grischoka, a z urazami zmagają się Ugochukwu Ukah, Piotr Kuklis i Velibor Durić. Zawodnicy ci nawet będąc w pełni sił w Zabrzu by raczej nie zagrali, bo jakiś czas temu zostali przesunięci do zespołu rezerw. W meczu z Górnikiem będzie mógł za to wystąpić Nika Dzalamidze, który co prawda w meczu z Lechią obejrzał czwartą w tym sezonie żółtą kartkę, ale decyzją Komisji Ligi ta została anulowana.

O to, żeby Widzew na Śląsku nie triumfował ze szczególną troską zamierzają zadbać Adam Marciniak i Mariusz Magiera, byli gracze ŁKS Łódź dziś występujący w Zabrzu. - Dwa razy grałem w derbach Łodzi w barwach ŁKS i mogę powiedzieć, że te mecze mają tam podobną rangę jak na Śląsku derby Górnika z Ruchem. Nigdy jeszcze z Widzewem nie wygrałem, a z czterech meczów aż trzy przegrałem, więc mam dodatkową motywację, żeby do niedzielnego zwycięstwa Górnika dołożyć cegiełkę - przyznaje Magiera, dla którego występ w niedzielnym meczu może być pożegnalnym w barwach śląskiej drużyny.

Górnik Zabrze - Widzew Łódź / nd. 29.05.2011 godz. 17:00

Przewidywane składy:

Górnik: Nowak - Bemben, Banaś, Danch, Magiera, Bonin, Kwiek, Marciniak, Zahorski, Jeż, Sikorski.

Widzew: Kaniecki - Ben Radhia, Szymanek, Bieniuk, Dudu, Budka, Broź, Panka, Ostrowski, Dzalamidze, Grzelczak.

Sędzia: Peter Solymosi (Węgry).

Zamów relację z meczu Górnik Zabrze - Widzew Łódź
Wyślij SMS o treści SF WIDZEW na numer 7303
Koszt usługi 3,69 zł z VAT

Zamów wynik meczu Górnik Zabrze - Widzew Łódź
Wyślij SMS o treści SF WIDZEW na numer 7101
Koszt usługi 1,23 zł z VAT

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×