W rundzie wiosennej Miedź miała skutecznie włączyć się do walki o awans. Początek był w miarę udany, ale w połowie wiosny zespół doznał zadyszki i ostatecznie ustąpił miejsca wyżej notowanym rywalom. W tej sytuacji przyszłość trenera Janusza Kudyby stanęła pod znakiem zapytania. We wtorek okazało się, że nie poprowadzi on w przyszłym sezonie legnickiej ekipy.
- Moje argumenty nie zostały przyjęte. Usłyszałem więc od działaczy, że nie zostanie przedłużona ze mną umowa o pracę. Takie jest życie trenera i muszę się z tym pogodzić. Jestem przekonany, że nie zostawiam w Legnicy po sobie spalonej ziemi. Opuszczam Miedź jako drużynę ze ścisłej czołówki II ligi - powiedział dla portalu lca.pl sam zainteresowany.
Wiele ciekawych rzeczy dzieje się w Zawiszy. We wtorek udaną operację kolana przeszedł pomocnik bydgoskiego zespołu Łukasz Ślifirczyk. - Zabieg przeszedł pomyślnie, niemniej leczenie, a następnie rehabilitacja mogą potrwać nawet kilka miesięcy. Zawodnik doznał zerwania więzadła w kolanie podczas treningu przed meczem z Elaną Toruń - czytamy w komunikacie na internetowej stronie klubu.
Tymczasem powróćmy jeszcze do listu piłkarzy Zawiszy, którzy zażądali od władz klubu 300 tysięcy złotych za wywalczenie awansu. Prezydent Rafał Bruski nie ulegnie szantażowi i nie znajdzie dodatkowych pieniędzy w kasie Ratusza. - Zawsze możemy nie wybudować fragmentu drogi i przekazać na piłkę... Ale tak nie będzie. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem tego rodzaju podejścia do finansowania sportu. Kłaniają się błędy z przeszłości, kiedy miasto zostało właścicielem sportowych spółek. Tak się to niestety kończy. Staramy się systematycznie z tych błędów wychodzić. Obecnie jesteśmy na dobrej drodze ze sprzedażą akcji Zawiszy - mówi Bruski dla Gazety Wyborczej.