Szczególnie mocno zdenerwowany naszą wiadomością o podpisaniu kontraktu z Januszem Kubotem był współpracujący z Kolejarzem senator Stanisław Kogut. Jego zdaniem klub miał już porozumienie z odchodzącym trenerem. - Jestem zaszokowany. Mieliśmy porozumienie z trenerem Kubotem. Zapewnił mnie, że w poniedziałek przyjedzie. Wiedział, że chcieliśmy z nim podpisać umowę na kolejne dwanaście miesięcy pracy. On sam wykazywał chęć dalszej współpracy - tłumaczy Kogut na oficjalnej stronie klubu.
Sam zainteresowany długo rozmawiał przez telefon, żeby wyjaśnić sporną kwestię. Tymczasem Janusz Kubot przez większą część dnia nie odbierał połączeń. Gdy to zrobił, tak przedstawił sprawę. - Nie mogę dziś potwierdzić, że jestem trenerem Zawiszy. Mogę natomiast przyznać, że negocjuję z tym klubem - mówi Kubot.
Senator Stanisław Kogut czuje się oszukany przez doświadczonego trenera. Tym bardziej, że wiosną otrzymał spory kredyt zaufania od klubowy władz i utrzymał zespół w I lidze. - Czuję się oszukany. Gdyby Pan Janusz zadzwonił najpierw do mnie i powiedział, że ma możliwość pracy w Zawiszy na lepszych warunkach to zrozumiałbym sprawę i nie miałbym nic przeciwko. Ale on mnie zapewnił, że przyjedzie w poniedziałek, aby porozumieć się w sprawie nowej umowy. Więc czekałem na niego. Tak nie postępuje człowiek honoru. Ja jestem człowiekiem honoru i nigdy w życiu nie dopuściłbym do takiej sytuacji - zakończył Kogut.