Szkoleniowiec Dundee United nie był zbytnio zmartwiony porażką ze Śląskiem Wrocław. - Najbardziej byłem zadowolony z przebiegu pierwszej połowy, kiedy mieliśmy dwie dobre sytuacje. Powinny one zostać zamienione na bramkę. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu będziemy mieli więcej takich okazji i zdołamy je zamienić na bramkę. Mam nadzieję, że w rewanżu mecz będzie toczył się pod dyktando mojej drużyny. Mój młody zespół nie stworzył teraz zbyt wielu okazji i bramkarz Śląska nie napracował się zbytnio. Trzeba powiedzieć, że jestem zadowolony ze swoich zawodników. Jedynie rozczarowuje mnie to, że nie zdołaliśmy zdobyć gola. Muszę jednak podkreślić, że mam młody zespół - powiedział trener Szkotów.
- Nie myślę o tym ile mamy procent szans na awans. Nie będę tego szacował. U siebie będziemy grać swoimi piłkami i jeżeli Śląsk nie zdobędzie gola na naszym stadionie to mamy spore szanse na awans. Piłki nie są żadnych wytłumaczeniem, ale jesteśmy przystosowani do innego rodzaju futbolówek. Te we Wrocławiu zbytnio nam nie odpowiadały. Jestem ciekaw jak to będzie wyglądać w meczu w Dundee - dodał Peter Houston.
Wrocławianie do ataku ruszyli od pierwszej minuty spotkania. Zawodnicy WKS-u przeciwko Szkotom zagrali więc zupełnie inaczej niż zwykli do czynić w rozgrywkach ligowych w ekstraklasie. - W grze Śląska nic mnie nie zaskoczyło. To dobrze zorganizowana, zdyscyplinowana i dobra drużyna. Widać, że piłkarze Śląska są zgrani ze sobą. Mogę obiecać, że w rewanżu mój zespół będzie częściej przy piłce i będzie więcej atakował. Ten mecz był jednak wyrównany - stwierdził jednak opiekun drużyny Dundee.
W następnej rundzie eliminacyjnej zwycięstwa meczu Śląsk / Dundee może trafić na przykład na Fulham Londyn. - Na razie wolę się skoncentrować na tej rundzie. O kolejnych rywalach będę myśleć, gdy przejdziemy drużynę z Wrocławia - zakończył Peter Houston.
na Instagramie 
na Facebooku 
