Optymizm kontra pesymizm w Lechu

Takiego pesymizmu wśród kibiców Lecha Poznań dawno nie było. Fani Kolejorza są pełni obaw przed startem nowego sezonu. W zupełnie innych nastrojach są jednak działacze i piłkarze, którzy otwarcie deklarują walkę o najwyższe cele. W klubie nikt nie ukrywa, że celem jest zdobycie mistrzostwa Polski i podjęcie walki o awans do Ligi Mistrzów.

Mimo udanych występów w Lidze Europy poprzedni sezon był dla Kolejorza fatalny. Posadę trenera zachował jednak Jose Mari Bakero, co tym bardziej ostudziło wśród fanów optymizm i znacznie wzbudziło pesymizm. Brak większych wzmocnień również nie nastawia pozytywnie. Jakby tego było mało obawy kibiców potwierdziły wyniki i styl prezentowany w meczach sparingowych. - To są mecze towarzyskie, gdzie próbuje się różnych wariantów. Graliśmy w różnych zestawieniach, więc trzeba na to patrzeć z przymrużeniem oka. Jestem pewny, że w lidze będzie lepiej niż w sparingach - uważa Rafał Murawski.

Nastawienie przeciwne do kibiców wykazują nie tylko piłkarze, ale również działacze, którzy postawili przed lechitami ambitne cele. - Minimum jest gra w europejskich pucharach, ale idziemy na czempiona, idziemy na Ligę Mistrzów. Budujemy dalej silny klub. Chcemy w tym sezonie wrócić do Europy i na wielkie salony - mówi Arkadiusz Kasprzak, wiceprezes klubu.

W Poznaniu nikt nie wyobraża sobie kolejnego sezonu, w którym Lech nie zakwalifikowałby się do europejskich pucharów. To wiązałoby się z kolejnymi stratami finansowymi i mogłoby spowodować kilkuletnią posuchę w klubie. - Zrobimy wszystko, żeby osiągnąć cel i wrócić na europejskie boiska - dodaje Murawski, ale nikt nie ukrywa, że celem jest mistrzostwo. - Ten sezon musi być zdecydowanie lepszy niż poprzedni. Czeka nas kawał trudnej drogi, ale musimy być optymistami i myślę, że na jej końcu będziemy się cieszyć z najwyższego miejsca na podium - mówi Grzegorz Wojtkowiak.

W wypowiedziach poznaniaków często padało stwierdzenie "piłkarska złość". To właśnie chęć rehabilitacji za wpadkę w poprzednim sezonie ma nakręcać lechitów w walce o najwyższe cele. - Poprzedni sezon był nieudany i zostaliśmy podrażnieni. Teraz mamy chrapkę na najwyższe cele - przyznaje Mateusz Możdżeń, który dodaje, że najgroźniejszym rywalem będzie Wisła Kraków.

Z postawionego celu zdaje sobie sprawę również trener Jose Mari Bakero. - Jesteśmy drużyną, która musi osiągnąć postawione przed sezonem cele i walczyć o możliwe do zdobycia tytułu. Lech to wielki klub i bardzo silna drużyna. W zeszłym roku, szczególnie po odpadnięciu z Ligi Europy z Bragą, wytworzyła się bardzo silna presja na drużynie. Niestety przez nią zaczęło się dziać troszkę gorzej. Jestem przekonany, że w tym roku poradzimy sobie z presją i będziemy walczyć o wszystkie możliwe tytuły - zakończył Bakero.

Komentarze (0)