Były reprezentant Polski trafił do Cracovii na zasadzie wolnego transferu po tym, jak rozwiązał umowę z Koroną. Kielczanie dali mu wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy, ponieważ Niedzielan był jednym z lepiej zarabiających graczy, a kielczanie tną budżet. Rozmowy w sprawie rozwiązania umowy trwały jednak ponad miesiąc, bowiem Korona chciała, by zawodnik zrzekł się zaległych pensji. Teraz, kiedy jest już graczem Cracovii, "Wtorek" nie powie złego słowa na swój były klub.
- Na pewno pod wieloma względami ten mecz będzie miał szczególny smaczek. Po pierwsze będzie to mój ligowy debiut w barwach Cracovii, a po drugie jeszcze jakieś cztery tygodnie temu trenowałem z Koroną. Najważniejsze jest jednak to, że gramy o trzy punkty tutaj żadnych sentymentów na boisku nie będzie - mówi Niedzielan i dodaje: - W żadnym wypadku nie mam jakiejś żądzy rewanżu. Przecież gdybym nie chciał, to nie odchodziłbym z Kielc. Odszedłem, bo tak chciałem, tak postanowiłem. Nie mam żadnego żalu, jestem profesjonalistą. Wychodzę na boisko i robię swoje. Nie mam zamiaru nikomu niczego udowadniać. Jedyne, czego chcę, to aby trzy punkty zostały przy Cracovii. To wszystko.
32-letni napastnik grał w Koronie tylko jeden sezon, ale zdążył przy Ściegennego przeżyć huśtawkę nastrojów: - Pierwsze pół roku było bardzo udane, drugie pół roku było nieudane. Niepotrzebnie niektórzy zaczęli pompować balon, że idziemy na mistrza, że na pewno zagramy w pucharach. Ja staram się zawsze tonować te nastroje i tego typu zapędy, ale tym razem się najwyraźniej nie udało i wyszło jak wyszło na wiosnę - że ledwo się utrzymaliśmy. Najgorsze co może być, to pompowanie balonika.
Kibice Pasów ostrzą sobie zęby na bramki Niedzielana, który - jeśli ufać tradycji - w sobotę powinien zdobyć debiutanckiego gola dla krakowskiego zespołu... - Często w pierwszych meczach z byłą drużyną strzelam bramki - twierdzi "Wtorek", a przekonali się o tym już bramkarze Zagłębia Lubin, Górnika Zabrze, Wisły Kraków i Ruchu Chorzów, których barwy wcześniej reprezentował. - Tych zespołów trochę już było, więc co drugą kolejkę będę grał ze swoim byłym zespołem. Będzie ciekawie - dodaje z uśmiechem.
Sam Niedzielan liczy na to, że Cracovia co najmniej potwierdzi formę z rundy wiosennej minionego sezonu, kiedy punktowała na miarę środka ligowej tabeli. - Bez wątpienia mamy ciekawy zespół. Z tego co wiem, trener Szatałow ma bardzo dobry warsztat i ja nie widzę problemów po chłopakach. Na treningach jest ogień, po prostu się pali! Oby zapaliło się tak w sobotę - kończy snajper Pasów.