Remis na wagę awansu - relacja z meczu Legia Warszawa - Gaziantepspor

W tym meczu było prawie wszystko - sytuacje, spięcia, wielkie emocje. Zabrakło jedynie bramek, nad czym nie ubolewają jednak kibice Legii. 0:0 to wynik, który dał warszawskiej drużynie upragniony awans!

W tym artykule dowiesz się o:

Zanim piłkarze rozpoczęli na dobre ten bój, wszyscy zgromadzeni na stadionie wspomnieli bohaterów Powstania Warszawskiego. Ku zaskoczeniu wszystkich, turecka drużyna rozpoczęła ten mecz bez swojej największej gwiazdy - Wagnera. Piłkarze Legii zaczęli bardzo odważnie. Maciej Rybus popędził lewym skrzydłem i dośrodkował do Daniela Ljuboji. Warszawski napastnik padł w polu karnym, lecz sędzia nakazał grać dalej. W 5. minucie spotkania Turcy przeprowadzili groźną kontrę. Piłkarze Gaziantepsporu wychodzili dwóch na dwóch z legionistami - Cenk Tosun szukał lepiej ustawionego Ivelina Popova, lecz ostatecznie piłkę przejął Michał Żewłakow.

W dalszej fazie spotkania, goście zaatakowali bardzo wysoko, Legia zmuszona była do gry długimi piłkami. W 11 minucie ponownie lewym skrzydłem pędził Rybus, który wrzucił do Manu. Niepilnowany Portugalczyk uderzył, lecz zmierzajaca piłkę w kierunku bramki została zablokowana przez Murata Ceylana. Turcy budowali akcję, lecz - ponownie jak przed tygodniem - nie potrafili przebić się przez obronę. Dopiero przypadkowa przebitka w 20. minucie sprawiła małe zagrożenie. Chwilę później bardzo ładnym przechwytem popisał się Ivica Vrdoljak, który od razu zagrał w kierunku wybiegającego Rybusa. Młody skrzydłowy uderzył z 18 metrów, lecz strzał ten był daleki od celu. Kilka minut później pomysłowe zgranie głową Ljuboji do Manu sprawiło, że Portugalczyk znalazł się w polu karnym i uderzył - Żardunas Karcemerskas z największym wysiłkiem wybił piłkę na rzut rożny.

Goście posiadali przewagę optyczną, lecz to Legia z łatwością przedzierała się pod pole karne Gaziantepsporu. Im bliżej było do przerwy, tym ciekawszy stawał się mecz. Vrdoljak po rzucie rożnym uderzał w kierunku tureckiej bramki. Sekundy później po błyskawicznej kontrze gości, ci znaleźli się w najlepszej sytuacji. wydawało się, że asekurujący przy stałych fragmentach bramkę Manu opanuje piłkę. Nieobliczalny pomocnik zagrał ją za krótko do Skaby. Sosa przejął futbolówkę i próbował minąć Wojciecha Skabę. Polski bramkarz wybił mu jednak piłkę. W 37. minucie powinna pasć bramka dla Legii. Dośrodkowanie Rybusa w pole karne, tam niepilnowany był Vrdoljak. Kapitan Legii nie trafił czysto w piłkę i nie oddał strzału.

Na drugą połowę Chorwat już nie wyszedł, zastąpił go Janusz Gol. Po przerwie było niemrawo, w obu drużynach brakowało dokładności. Była za to agresja, w 56. minucie Turcy przerwali groźnie wyglądającą akcję Rybusa. Scenariusz się powtarzał - goście utrzymywali się przy piłce, Legia czekała na kontry. W 60. minucie po jednym z takich ataków strzelał niecelnie Jakub Wawrzyniak. Kibicom na Łazienkowskiej mogła się podobać ofiarność z jaką grali jej piłkarze.

W 63. minucie dośrodkowanie Rybusa do Ljuboji, piłkę za krótko wybił Gungor, a ta trafiła pod nogi Wawrzyniaka. Lewy obrońca oddał strzał z 18 metrów, lecz został on zablokowany. Chwilę później serca kibiców Legii zabiły mocniej. Pozornie niegroźny strzał oddał Sosa, lecz futbolówka po rykoszecie zmyliła jednak Skabę i wyszła na rzut rożny. Potem Popov ośmieszył dwóch obrońców Legii w polu karnym, dopiero w całą sytuację wmieszał się Gol i odebrał mu piłkę. Legia bardzo się cofnęła, skupiła się jedynie na obronie korzystnego rezultatu. Trener gości postawił wszystko na jedną kartę i wprowadził do gry Wagnera. Efektu nie było widać. Gaziantepspor od czasu do czasu próbował uderzać, lecz podobnie jak w pierwszym spotkaniu, próby te były niegroźne. Dobrą zmianę dał Michal Hubnik, który doskonale sprawdził się w roli pierwszego obrońcy. W 88. minucie doszło do przepychanki. Turcy nie oddali piłki w geście fair play, co spotkało się z protestem legionistów. Nikt jednak z boiska nie wyleciał, skończyło się na kartkach dla Wawrzyniaka i Olcana. Wynik nie uległ już zmianie.

Legia Warszawa - Gaziantepspor 0:0 (0:0)

Składy:

Legia: Skaba - Rzeźniczak, Żewłakow, Komorowski, Wawrzyniak - Manu, Vrdoljak (46' Gol), Borysiuk, Radović (90' Jędrzejczyk), Rybus (77' Hubnik) - Ljuboja.

Gaziantepspor: Karcemerskas - Gungor, Nounkeu, Ceylan (63' Has), Sousa - Yasin Pehlivan (90' Akgam), Kurtulus, Olcan, Popov (73' Wagner), Tosun - Sosa.

Żółte kartki: Vrdoljak, Komorowski, Manu, wawrzyniak (Legia) Kurtulus, Gungor, Olcan, Sosa (Gaziantepspor).

Sędzia: Darko Ceferin (Słowenia).

Widzów: 20 000.

Konferencja pomeczowa --->>>

Komentarze (0)