Były reprezentant Polski jest zdania, że droga Białej Gwiazdy do Ligi Mistrzów jest stosunkowo łatwa. - To było kapitalne losowanie dla Wisły. Krakowianie trafili na najsłabszego z możliwych przeciwników. Jeśli nie awansują teraz, to kiedy? Jeśli nie z Cypryjczykami, to z kim? Biała Gwiazda musi przejść do fazy grupowej, nie widzę innej możliwości. Chcąc grać w Lidze Mistrzów, nie można odpadać z takimi rywalami. Życzę ekipie spod Wawelu jak najlepiej, tym bardziej, że bardzo potrzebujemy punktów do rankingu UEFA - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Jan Tomaszewski.
Legendarny polski bramkarz zwraca uwagę, że reforma Michela Platiniego bardzo sprzyja naszej drużynie. - To dar dla takich zespołów jak Wisła. Najsilniejsze kluby w IV rundzie eliminacyjnej grają między sobą, dzięki czemu słabsi mają większą szansę na udział w fazie grupowej. Nie wykorzystując tego faktu, będziemy frajerami.
Jeśli chodzi o Ligę Europejską, to Tomaszewski ma dobre zdanie o Śląsku Wrocław i uważa, że jego najbliższy przeciwnik Rapid Bukareszt jest do przejścia. - Wrocławianie dotychczas zrobili na mnie pozytywne wrażenie. Jeśli w IV rundzie zagrają na takim samym poziomie jak przeciwko Dundee i Lokomotiwowi, to jestem przekonany, że awansują dalej. Śląsk to zresztą bardzo ciekawy przypadek. W ubiegłym sezonie ekipa Oresta Lenczyka zdobyła wicemistrzostwo Polski, mimo że zaliczyła fatalny początek i ocierała się o strefę spadkową. To świadczy o ułomności naszego futbolu.
Najtrudniejsze zadanie czeka Legię Warszawa, która zmierzy się ze Spartakiem Moskwa. - Nie oglądałem dotychczasowych występów Wojskowych w pucharach, ale zapowiada się, że czeka ich naprawdę duże wyzwanie. Nie mają jednak nic do stracenia. Jeżeli awansują, to sprawią sensację, a jeśli przegrają, to spadną z wysokiego konia - stwierdził Tomaszewski.
Spartak prezentuję wysoką klasę sportową, a jednocześnie nie jest nadzwyczaj medialnym przeciwnikiem. - Z pozoru tak go wygląda, ale nie wydaje mi się, żeby Legia miała problem z zarobieniem na meczach z Rosjanami - zaznaczył były reprezentant Polski.
Wszystkie polskie kluby rozpoczną rywalizację w IV rundzie od spotkań u siebie. - To jest nasza jedyna porażka w piątkowym losowaniu. Na własnym stadionie zawsze lepiej grać rewanż, tym bardziej, że pierwsze starcie stanowi rozeznanie w możliwościach przeciwnika. Można więc powiedzieć, że rywale mają mały handicap. Z drugiej strony warto pamiętać, że Śląsk już dwukrotnie zaczynał batalię od pojedynków u siebie i udowodnił, że w tej sytuacji też można awansować - zakończył Tomaszewski.