Marcin Baszczyński: Niebawem przyjdzie jeszcze lepsza jakość gry Polonii

Baszczyński został latem sprowadzony do Polonii, aby pomóc temu zespołowi w walce o mistrzostwo Polski. W meczu z Wisłą Polonia straciła dwa punkty, czy zyskała jeden? - Jak pokazuje życie, mistrzostwa Polski nie zdobywa się w bezpośrednich meczach z głównymi rywalami, a gromadząc jak najwięcej punktów w pozostałych spotkaniach. Trzeba zabierać punkty teoretycznie słabszym przeciwnikom. Zobaczymy czy będziemy drużyną regularną, bo to jest ważne, jeśli chcemy walczyć o tytuł mistrzowski - oznajmił Baszczyński.

Baszczyński przez kilka lat był piłkarzem Wisły, tym razem stanął po drugiej stronie boiska. - Z jakąś niewiadomą czekałem na ten mecz. Po pierwszym gwizdku sędziego jednak wszystko idzie na bok, bo była walka na całego. Było to dla nas ciężkie spotkanie, w którym mogliśmy pokusić się o zwycięstwo. Ogólnie był to mecz stojący na dobrym poziomie - powiedział obrońca, który przesadnie nie cieszył się gdy Polonia strzeliła gola na 1:0. - To była stonowana radość. Specjalnie jej nie okazywałem, bo to była dopiero pierwsza połowa, więc jeszcze było sporo czasu do końca. Poza tym radość była stonowana z szacunku do Wisły - powiedział Baszczyński.

Wisła ostatnio wygrała z mistrzem Bułgarii, a z Polonią tylko zremisowała. Polonia lepsza jest od mistrza Bułgarii? - To są zupełnie dwie różne sprawy. Polonia też ma określoną jakość gry, dąży do tego, aby była ona coraz lepsza. Myślę, że wraz z formą fizyczną przyjdzie niebawem jeszcze lepsza jakość. Wydaje mi się, że pokazaliśmy, iż jesteśmy dobrym zespołem, który jeszcze może się rozwinąć - stwierdził były piłkarz Wisły, który remis przyjął ze spokojem. - Bardzo chcieliśmy wygrać. Zwycięstwo na pewno by mnie ucieszyło, aczkolwiek mimo naszej dobrej gry, ten mecz mógł zakończyć się również nawet naszą porażką - dodał obrońca.

Popularny "Baszczu" był w miarę zadowolony z postawy Polonii. - Graliśmy nieźle, ale pojawiały się też błędy. Wynikały one z tego, że nie jesteśmy jeszcze w pełni sezonu. Wisła miała od nas więcej meczów o stawkę w tym sezonie, wygląda więc bardziej dojrzale. Ma indywidualności, które robią różnicę. Trzeba było się mocno napracować na końcowy wynik - stwierdził Baszczyński.

Na prawej obronie, w której przez lata w Wiśle grał Baszczyński, teraz biega Michael Lamey . Czy jest od Baszczyńskiego lepszym zawodnikiem? - Dajmy mu się trochę jeszcze rozwinąć. Nieźle się prezentuje, ale popełnia jeszcze trochę błędów w defensywie. Oczywiście, to jest moja prywatna ocena. Jednak może ja już jestem na takim etapie, że nie powinienem się do niego porównywać - zakończył Baszczyński.

Komentarze (0)