Ekstraklasa przerasta beniaminków

Pierwsze wyniki Podbeskidzia Bielsko Biała i ŁKS Łódź pokazują, że pomiędzy poziomem piłkarskiej ekstraklasy i I ligi istnieje przepaść. Oba zespoły w dwóch pierwszych meczach straciły łącznie aż siedemnaście bramek!

Brak poważnych wzmocnień po awansie do ekstraklasy spowodował, że Podbeskidzie Bielsko Biała i ŁKS Łódź w dwóch kolejkach straciły aż siedemnaście bramek, a strzeliły tylko dwa. Największe zastrzeżenia można mieć do formacji obronnych obu drużyn. Ich start w ekstraklasie jest znacznie gorszy od poprzednich beniaminków ekstraklasy.

Podbeskidzie i ŁKS rządziły w I lidze. Wygrały ligę w sposób zdecydowany. Po awansie zabrakło jednak solidnych wzmocnień. W Łodzi istniało zagrożenie, że firma Tilia przestanie finansować zespół. To spowodowało, że sięgnięto po doświadczonych zawodników z kartą na ręku. Były szkoleniowiec GKS Bełchatów Rafał Ulatowski uważa, że nie można budować zespołu w oparciu tylko i wyłącznie o zawodników niechcianych w innych klubach.

W Podbeskidziu sytuacja jest odwrotna. Klub nie narzeka na brak pieniędzy. Uznano jednak, że skład zespołu musi być oparty o zawodników, którzy wywalczyli awans do ekstraklasy. Podobnie jak w przypadku ŁKSu, do klubu trafiło sześciu zawodników z kartą na ręku. Trener Robert Kasperczyk dał jednak szansę gry zawodnikom, którzy wywalczyli awans. Pierwsze spotkania brutalnie zweryfikowały możliwości beniaminków ekstraklasy.

Źródło: Przegląd Sportowy

Źródło artykułu: