Rewolucja w grze niemieckiej reprezentacji rozpoczęła się przed mundialem w 2006 roku. Jurgen Klinsmann na długo przed finałami rozpoczął wdrażać w życie plan zmiany brzydkiego stylu gry Niemców. Najważniejszym posunięciem było odmłodzenie drużyny. W składzie pojawiła się generacja 20 latków - Bastian Schweinsteiger, Lukas Podolski, Philipp Lahm czy Per Mertesacker.
Asystentem Klinsmanna był Joachim Loew. Po przejęciu reprezentacji kontynuował dzieło poprzednika. Ma również to szczęście, że do kadry trafili kolejni zdolni zawodnicy Mario Goetze i Andre Schurrle. Zwłaszcza występ Goetze w wygranym meczu z Brazylią wzbudził zachwyty obserwatorów.
Z kolei w Brazylii, która zawsze słynęła jako wylęgarnia piłkarskich talentów, jakby brakowało zdolnej młodzieży. Trener Canarinhos Mano Menezes zamiast dawać szansę gry młodzieży, wprowadza do zespołu defensywnych pomocników w wieku 27 lat. Efekty można było zobaczyć między innymi podczas finałów Copa America. Menezes prowadzi reprezentację Brazylii od roku, ale głośno mówi się o jego dymisji.
Źródło: Przegląd Sportowy
