W poprzednim sezonie o miejsce między słupkami bramki The Bhoys rywalizowali właśnie Fraser Forster i Łukasz Załuska. Górą był Anglik, który rozegrał 36 ligowych meczów, podczas gdy Polak ledwie 2. 23-latek powrócił jednak z wypożyczenia do Newcastle United i do składu wrócił były golkiper Jagiellonii oraz Korony.
Załuska spisywał się bardzo dobrze. W 3 meczach puścił tylko jednego gola. Trener Neil Lennon wciąż poszukiwał jednak nowego golkipera. Wśród kandydatów pojawiły się nazwiska Grzegorza Sandomierskiego i Tomasza Kuszczaka. Priorytetem Szkota było jednak ponowne wypożyczenie Forstera. - Jesteśmy bardzo zadowoleni. Był naszym głównym celem transferowym od zakończenia poprzedniego sezonu - powiedział menedżer po pozyskaniu bramkarza Srok.
Oficjalnie Lennon nie przesądza kwestii obsady bramki - Mamy teraz trzech bardzo, bardzo dobrych bramkarzy (obok Załuski i Forstera Dominica Cerviego - przyp.red.) i zapowiada się świetna rywalizacja. Forma Łukasza u progu sezonu jest wysoka, więc wezmę to pod uwagę - przyznaje. W Szkocji dziennikarze nie mają jednak wątpliwości, że bronić będzie Forster, który w ubiegłym sezonie 24 razy zachował czyste konto. Nawet jeśli w czwartkowym meczu eliminacji LE ze Sionem zagra jeszcze Polak, później nr. 1 na pewno będzie Anglik.
Dla 29-letniego Załuski, który ma na koncie jeden występ w polskiej kadrze, to duży cios. - Znajduję się w takim wieku, w którym regularne występy są koniecznością - podkreślał przed sezonem.