Razvan Lucescu: Musimy w rewanżu być bardzo uważni

Trener Rapidu Bukareszt był zadowolony po meczu jego drużyny ze Śląskiem Wrocław. Trudno się dziwić, bowiem Rumuni pokonali wicemistrzów Polski 3:1. Zespół szkoleniowca Razvana Lucescu jedną nogą jest już w fazie grupowej Ligi Europejskiej.

- W naszej drużynie kilku zawodników debiutowało w rozgrywkach europejskich. Pozwoliliśmy Śląskowi, aby na początku pokazał na co go stać. Pozwalaliśmy gospodarzom dochodzić do 16 metra. Dzięki rzutowi wolnemu Śląsk zdobył gola. Po stracie bramki już nie było wyboru ani tremy w moim zespole. Zaczęliśmy grać tak, jak powinniśmy. Blokowaliśmy wszystkie piłki przeciwnika, graliśmy pressingiem - mówił szkoleniowiec Rapidu Bukareszt, Razvan Lucescu.

- Staraliśmy się grać kontratakiem, szybką piłką wcześniej odbierając ją rywalowi. Zdobyliśmy dwa gole po których zakończyła się pierwsza połowa spotkania. W drugiej części gry graliśmy swoją grę i znów zdobyliśmy bramkę. Oczywiście drugie spotkanie będzie decydujące. Będziemy musieli podejść do rewanżu poważnie i będziemy musieli uważać na przeciwnika - dodał.

Opiekun Rapidu zaznaczył, że ani on, ani jego piłkarze nie są jeszcze pewni awansu do fazy grupowej Ligi Europejskiej. - Moi piłkarze są profesjonalistami, wiedzą co to jest piłka nożna i muszą się przygotować do drugiego meczu. Musimy w rewanżu być bardzo uważni. Nie uważamy, że już się zakwalifikowaliśmy do fazy grupowej. Nie uważamy, że Śląsk się podda - powiedział Lucescu.

Lucescu był także pod wrażeniem dopingu kibiców Śląska. - Taką atmosferę jak na stadionie rzadko widać w Rumunii. Bardzo mi się to podobało - podkreślił szkoleniowiec, który nie chciał zdradzić czego brakuje Śląskowi, aby ta drużyna z powodzeniem mogła rywalizować w rozgrywkach Ligi Europejskiej.

Rewanżowe spotkanie zostanie rozegrane w Timisoarze, a nie w Bukareszcie. Stadion Rapidu nie jest bowiem dopuszczony do europejskich rozgrywek. - Nie odpowiada mi to, że nie będziemy grali na swoim stadionie - podsumował opiekun Rapidu.

Komentarze (0)