Bracia Mak zachywceni pobytem w Herthcie Berlin

Wyjazd na testy Michała i Mateusza Mak w trakcie trwania sezonu ligowego mógł być dla wielu zaskoczeniem. Tymczasem dwaj wyróżniający się zawodnicy Ruchu Radzionków mieli być już wcześniej sprawdzani przez beniaminka 1. Bundesligi, ale na przeszkodzie stanęła kontuzja Michała Maka. - Szkoda, że wcześniej ten wyjazd nie doszedł do skutku, bo mielibyśmy okazję wystąpić wówczas w wewnętrznym sparingu z pierwszą drużyną Herthy - żałuje Mateusz Mak.

Maciej Krzyśków
Maciej Krzyśków

Podczas trzydniowych testów w Berlinie wychowankowie MKS Babia Góra Sucha Beskidzka trenowali z zespołem Herthy U-23 (w listopadzie bracia Mak skończą 20 lat - przyp. red.). - Było to dla nas niesamowite przeżycie. Baza treningowa Herthy robi niesamowite wrażenie. Trener Herthy był zadowolony z naszej postawy i chce nam się jeszcze lepiej przyjrzeć w grudniu - mówi Mateusz Mak.

Wyjazd braci Mak do Herthy to zasługa menedżera zawodników i niemieckiej agencji menedżerskiej. - Otrzymaliśmy taką propozycję i z niej skorzystaliśmy - przyznaje Mateusz Mak.

Bracia Mak pojawili się w składzie Ruchu Radzionków w minionej kolejce podczas meczu z Zawiszą Bydgoszcz. - Przedstawiciele Herthy mają monitorować nasze występy w rundzie jesiennej i w grudniu wysłać kolejne zaproszenie, tym razem na dłuższy pobyt. Mamy nadzieję, że wtedy zwiążemy się już definitywnie z klubem ze stolicy Niemiec - dodał na zakończenie Mateusz Mak.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×