Górnik Łęczna wrócił do gry

Zdjęcie okładkowe artykułu:  / Znicz
/ Znicz
zdjęcie autora artykułu

Podczas I-ligowych meczów stadion świeci pustkami, a na trybunach panuje piknikowa atmosfera. Tymczasem B-klasową drużynę wspiera dopingiem kilkuset kibiców. Gdzie doświadczymy takiego paradoksu? W Łęcznej.

Dzięki inicjatywie i zaangażowaniu Stowarzyszenia Kibiców Górnika Łęczna powołano do życia klub GKS Górnik 1979 Łęczna. Powstał on w ramach sprzeciwu wobec zmiany nazwy I-ligowca na GKS Bogdanka. Trenerem drużyny został Jacek Fiedeń, były piłkarz Górnika, a do niedawna szkoleniowiec Wisły Puławy.

Nowy zespół zgłoszono do klasy B grupy Lublin III, której rozgrywki rozpoczną się 4 września. Górnik ma już za sobą oficjalny mecz w Pucharze Polski - rozgromił Błękit Cyców 4:0. Grze przyglądał się m.in. kapitan Bogdanki, Veljko Nikitović. Łęcznianie zaprezentowali się w strojach... żółto-czarnych, w których Górnik grał w II lidze. Szarą taśmą zaklejono wszystkie reklamy. To jednak tymczasowe rozwiązanie. - Mamy projekt strojów. Pierwszy komplet to zielone koszulki i czarne spodenki, a drugi to stroje białe z zielono-czarnymi wstawkami - informuje wiceprezes Tomasz Płaza.

Obecnie drużyna opiera się na młodych zawodnikach i byłych piłkarzach rezerw Bogdanki. Początkowo zapowiadano wzmocnienie jej przez łęczyńskie gwiazdy - Pawła Bugałę, Piotra Wójcika czy Mirosława Budkę. Tylko ten ostatni zamierza grać w Górniku. - Bugała i Wójcik nie pojawili się na treningach. Natomiast Budka jest chętny do gry, ale na razie uniemożliwia mu ją kontuzja pleców - wyjaśnia Płaza.

Oba łęczyńskie kluby nie mogą organizować imprez masowych. Choć Bogdanka gra w I lidze, to nie będzie w stanie pochwalić się dużo lepszą frekwencję od B-klasowego Górnika. Podstawowa różnica wyłania się na tle finansowym. Górnik nie należy do potentatów, więc mocno dały mu się we znaki opłaty, jakie należało uiścić przed startem w rozgrywkach. Mimo wszystko działacze nie ustają w poszukiwaniach sponsorów i wierzą w sukces tego przedsięwzięcia. - Początki są zawsze trudne, ale jest dużo zapału - z optymizmem kończy działacz Górnika.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)