Kolejna szamotanina po meczu Floty

W meczu 6. kolejki zaplecza T-Mobile ekstraklasy Flota Świnoujście przegrała na własnym stadionie z Zawiszą Bydgoszcz 1:2. Od początku spotkania kibice zgromadzeni na stadionie oglądać mogli sporo brutalnych zagrań, a po ostatnim gwizdku sędziego szamotaninę na środku boiska.

Sporo pracy miał tego dnia arbiter Tomasz Kwiatkowski. Karę w postaci żółtej kartki otrzymało ośmiu zawodników obu drużyn. Obrońca Floty Piotr Kieruzel w konsekwencji za dwa "żółtka" musiał opuścił boisko jeszcze przed zakończeniem pierwszej połowy.

Emocje nie ustały także po ostatnim gwizdku sędziego, chociaż nic na to nie wskazywało. Zawodnicy Zawiszy jak również Floty dziękowali za doping swoim kibicom. Nagle w środku boiska doszło do przepychanek pomiędzy zawodnikami obu drużyn.

- Czy trener i kierownictwo klubu pochwala zachowanie waszego kapitana, który kopnął kierownika zespołu Floty? - pytał na konferencji trenera Kubota, jeden z działaczy Floty.

Sam zainteresowany niechętnie udzielił odpowiedzi. - Rozmawiałem z zawodnikiem i powiedział, że do takiej sytuacji nie doszło. A czy pan pochwala zachowanie waszego piłkarza, który po tym jak nasz zawodnik chciał podziękować mu za mecz plunął mu w twarz? - pytał rozgoryczony szkoleniowiec Zawiszy.

Zapewne całe zamieszanie będzie miało swoją kontynuacje. Przed szatnią świnoujskiego klubu kierownik Floty w głośnej rozmowie z Januszem Kubotem stwierdził. - Ja tak tego nie zostawię, spotkamy się w Warszawie.

Komentarze (0)