- Chciałbym się odnieść do jeszcze jednej kwestii. Mamy wspaniałych kibiców, ale tym piknikowym, którzy przychodzą, żeby zjeść kiełbasę i pooglądać mecz, proponowałbym , żeby poszli na drugą stronę (Błoń, czyli Cracovię - przyp. red)... Takich kibiców nie potrzebujemy - tak Małecki skomentował gwizdy ze strony części trybun. - To jest niedopuszczalne, bo kibice powinni być z drużyną nawet jak przegrywamy. To co zrobili kibice z trybuny wschodniej pokazuje, że to nie są kibice. Chciałbym, żeby nie przychodzili na mecze - naprawdę wolałbym grać przy pięciu tysiącach. Tacy kibice niech nie przychodzą na mecze, bo nam nie pomagają, a przeszkadzają - dodał skrzydłowy, który jest ulubieńcem kibiców Białej Gwiazdy i mocno utożsamia się z klubem.
Na słowa "Małego" w niedzielę zareagowało biuro prasowe krakowskiego klubu, wypuszczając oświadczenie o poniższej treści:
"W związku z pomeczowymi wypowiedziami zawodnika Patryka Małeckiego klub Wisła Kraków podkreśla, że każdy kibic, przychodzący na stadion przy ul. Reymonta 22 jest dla niego bardzo ważny. Zachowanie wszystkich pracowników klubu, a w szczególności piłkarzy, które niosą znamiona braku szacunku dla kibiców, są w klubie traktowane jako najwyższe przewinienia dyscyplinarne.
Wisła Kraków przeprasza wszystkich kibiców, którzy poczuli się urażeni słowami Patryka Małeckiego po meczu z Lechią Gdańsk."