KS na dnie, Piast na szczycie - relacja z meczu KS Polkowice - Piast Gliwice

Mało kto przed spotkaniem KS Polkowice – Piast Gliwice dawał szansę na sukces zawodnikom z Dolnego Śląska. Gospodarze niedzielnej konfrontacji przed tym spotkaniem zamykali ligową tabelę, goście natomiast byli wiceliderem, z ogromnymi apetytami na to najwyższe miejsce w tabeli.

Mecz w Polkowicach rozpoczął się od ataków przyjezdnych. Najpierw w 3. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Tomasz Podgórski, a niecelnie na bramkę gospodarzy główkował Szymon Matuszek, Chwilę później po zagraniu Pavola Cicmana jeden z obrońców polkowiczan zagrał piłkę ręką w polu karnym. Mimo protestów piłkarzy Piasta, sędzia nakazał grać dalej i nie podyktował "jedenastki". W odpowiedzi bardzo dobrym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Damian Piotrowski, jednak Jakub Szmatuła nie dał się zaskoczyć. W 11. minucie Piast skopiował akcję sprzed momentu i po raz kolejny po zagraniu z kornera Podgórskiego niecelnie główkował Matuszek. 60 sekund później na tablicy wyników widniał już w końcu rezultat 1:0 dla gości. Wojciech Kędziora przedarł się w pole karne polkowiczan i płaskim strzałem nie dał najmniejszych szans Sebastianowi Szymańskiemu. Zaraz po tej bramce boisko z powodu kontuzji opuścić musiał doświadczony napastnik drużyny z Polkowic Grzegorz Podstawek, zastąpił go Jakub Więzik.

Kolejne minuty to typowa walka w środku pola, bez jakichkolwiek groźnych sytuacji strzeleckich dla obu stron. Zawodnicy nie forsowali zbytnio tempa, wyglądało na to, że obie ekipy są zadowolone z wyniku. Co mogło być zrozumiałe w przypadku gości, zupełnie dziwiło kibiców gospodarzy.

Groźniej pod którąkolwiek z bramek zrobiło się dopiero po tym jak Damian Ałdaś popełnił fatalny błąd pod własnym polem karnym, a bliski podwyższenia wyniku był Cicman. Na szczęście dla polkowiczan skończyło się tylko na strachu. Minutę później gospodarze mieli ogromną szansę na wyrównanie, ale strzał Kamila Wacławczyka z 10. metra zatrzymał się na słupku. W 40. minucie rajdem i uderzeniem w boczną siatkę bramki Szmatuły popisał się Piotrowski. Wynikiem 1:0 dla Piasta zakończyła się pierwsza połowa tego spotkania, a kibice drużyny z Dolnego Śląska widząc dobrą grę swojej drużyny mogli z optymizmem patrzeć na drugie 45 minut.

Początek drugiej odsłony to znowu niemrawa gra z obydwu stron. Znak do ataku dał dopiero Mariusz Zganiacz, kiedy to w 53. minucie huknął z dystansu w poprzeczkę bramki Szymańskiego. Gospodarze po tej sytuacji dla Piasta rzucili się do odrabiana strat. Coraz mocniej przycisnęli oni przyjezdnych i wydawało się że wyrównanie wisi na włosku. Na potwierdzenie tych słów w 61. minucie Piotrowski zakręcił obrońcami ekipy z Gliwic, ale trafił tylko w słupek. Kiedy wydawało się że to polkowiczanie są bliżsi strzelenia gola cios zadali goście. W 74. minucie kapitan gliwickiego zespołu, Tomasz Podgórski precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego podwyższył wynik rywalizacji na 2:0. W 76. minucie na murawie pojawił się Michał Miłek, syn właściciela firmy obuwniczej CCC Dariusza Miłka, który akurat tego dnia zdecydował się oglądać na stadionie mecz KS-u z Piastem. Debiut młodego zawodnika polkowiczan nie wypadł jednak udanie, gdyż chwilę później jego drużyna mogła już przegrywać 0:3. Kędziora po dośrodkowaniu Cicmana z 5 metrów głową nie potrafił skierować piłki w światło bramki. Na tej sytuacji emocje w tym meczu się praktycznie skończyły. Co prawda gospodarze próbowali strzelić przynajmniej bramkę honorową, ale żadnej konkretnej sytuacji już nie zdołali skonstruować. Może wynik na to nie wskazuje, ale KS nie zagrał w niedzielę słabego meczu, w ich poczynaniach widać było jednak brak kontuzjowanych Tomasza Salamońskiego i Mateusza Piątkowskiego, którzy nadają jakości grze polkowickiemu zespołowi.

Mecz zakończył się zwycięstwem Piasta Gliwice 2:0, co pozwoliło zasiąść tej drużynie na fotelu lidera I ligi. KS po tej porażce nadal jest "Czerwoną latarnią" tych rozgrywek. Po meczu w Polkowicach nieliczni kibice, którzy mają w zwyczaju obserwować spotkania ekipy z Dolnego Śląska głośno domagali się zwolnienia trenera Dominika Nowaka. Nieoficjalnie mówi się że jego następcą może być Rafał Ulatowski, który był na trybunach podczas niedzielnego spotkania.

KS Polkowice - Piast Gliwice 0:2 (0:1)

0:1 - Kędziora 12'

0:2 - Podgórski 74'

Składy:

KS Polkowice: Szymański - Ałdaś, Dawid Wacławczyk, Nowak, Kocot (76' Miłek), Bartków, Peroński (88' Kazimierczak), Kamil Wacławczyk, Krzysztof Janus, Piotrowski, Podstawek (13' Więzik).

Piast: Szmatuła - Buryan, Matuszek, Krzycki, Matras, Hałgas (46' Świątek (73' Groborz)), Zganiacz, Urban, Podgórski, Cicman (90' Sopel), Kędziora.

Żółte kartki: Kocot (KS Polkowice) oraz Matras, Buryan (Piast).

Sędzia: Jacek Zygmunt (Jarosław).

Widzów: 300.

Źródło artykułu: