Mimo słabszej gry, niż w spotkaniu z Wartą Poznań, Piast Gliwice wywiózł z Polkowic komplet punktów, co było celem nadrzędnym podopiecznych Marcina Brosza. - Nie było łatwo. Udało nam się szybko strzelić bramkę, ale później KS też miał kilka sytuacji. Gdyby udało mu się je wykorzystać, to mogłoby być nieciekawie. Cieszymy się jednak, że w drugiej połowie, to nam udało się strzelić i podwyższyć na 2:0, co trochę uspokoiło naszą grę - ocenił po meczu w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl pomocnik Piasta Gliwice, Mariusz Zganiacz.
Nierówny mecz w Polkowicach rozegrali niebiesko-czerwoni. Z początkowej przewagi gliwiczan, udało się otrząsnąć zespołowi Dominika Nowaka i przejąć inicjatywę. Jednak trafienie na 2:0 dla Piasta zamknęło kwestię wyniku w tym spotkaniu. - KS Polkowice nie jest złym zespołem. Na pewno mają dobrych zawodników, i nie wiem dlaczego mają tylko trzy oczka. Z pewnością stać ich na dużo więcej, jeszcze niejednej drużynie punkty urwą - podkreślił rozgrywający.
Dzięki zdobytym trzem punktom, gliwickiej drużynie udało się wskoczyć na fotel lidera, dystansując Termalicę Bruk-Bet Nieciecza i Zawiszę Bydgoszcz. - Nie patrzymy na to. Teraz jest za nami dopiero sześć kolejek. To, że obecnie jesteśmy liderem, nie oznacza, że jesteśmy najlepszą drużyną w tej lidze - zaznaczył "Zgani". - W każdym meczu będziemy starać się wywalczyć trzy punkty, i jeśli będziemy je zbierać po kolei, to zobaczymy, o co będziemy grać - dodał.
W sobotę Piast zagra ponownie na wyjeździe. Tym razem gliwiczanie udają się do Nowego Sącza, na mecz z trzecią od końca w tabeli Sandecją. - Moim zdaniem będzie tam tak samo ciężko, jak w Polkowicach. Sandecja będzie walczyć o życie, a my chcemy udowodnić, że nie jest przypadkiem, że tak dobrze gramy. Zapowiada się ciekawy mecz - zakończył Mariusz Zganiacz.