70 lat chwały i tradycji... Już od dawna kibice Stali liczyli, że z tej okazji Stalowcy zmierzą się z renomowanym rywalem. Nic jednak bardziej mylnego. Początkowo planowano, że przeciwnikiem Stali z okazji tej chlubnej rocznicy będą Karpaty Lwów - zespół z ligi ukraińskiej, w którym występował Maciej Nalepa, były reprezentant Polski, a zarazem piłkarz Stali. Okazało się jednak, że Karpaty nie przyjadą... W miejsce tego klubu postanowiono sprowadzić Galicję Radechów. Zespół bliżej żadnemu kibicowi nie znany. Wyjaśnię więc, że to także grający w lidze ukraińskiej.
W ramach obchodów 70-lecia zamiast dobrego klubu kibice będą mogli oglądać nikomu nie znanych piłkarzy z Ukrainy. Na wielkie piłkarskie święto nie ma więc co liczyć. Wcale się nie zdziwię, jeżeli trybuny stadionu przy ulicy Hutniczej będą świecić pustkami. A mogło być przecież tak piękne. Wystarczyło wygospodarować odpowiednią sumę pieniędzy i sprowadzić zespół, już nie mówię o tych zagranicznych, ale nawet klub z naszej ekstraklasy czy pierwszej ligi. Wtedy na pewno spotkanie wzbudziłoby o wiele większe zainteresowanie. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że o wiele ciekawsze byłoby spotkanie z jednym z zaprzyjaźnionych ze Stalą klubów, czyli Rakowem Częstochowa czy Resovią Rzeszów. W końcu na potyczkę z Rakowem kibice w Stalowej Woli czekają już od bardzo, bardzo dawno. Zamiast tego, mamy zupełnie niezrozumiałe spotkanie z nic nie znaczącą drużyną. Ani pod względem medialnym, ani sportowym. Zarząd Stali potrafi oszczędzać w każdy możliwy sposób, ciekawe tylko, że zakontraktowanie pojedynek np. z częstochowianami nie byłoby tańsze finansowo. Teraz już jednak za późno na wszelkie dywagacje. Oby w następną rocznicę było lepiej, bo sobotni mecz przypominać będzie zapewne zwykłe spotkanie sparingowe.
Zastanawiający jest również fakt, że w dniu obchodów 70-lecia klubu, który jest przecież jedną z najlepszych wizytówek miasta w Stalowej Woli odbywa się konkurencyjna impreza o głośno brzmiącym tytule: "Stalowa Wola jagodową stolicą Polski". Pozostawię to bez komentarza...