Beniaminek z Płocka fantastycznie rozpoczął sezon - od dwóch zwycięstw z drużynami, które śmiało deklarowały walkę o T-Mobile Ekstraklasę. Jednak z biegiem czasu gra Nafciarzy wyglądała coraz gorzej. Ostatnie zwycięstwo wiślacy odnieśli pod koniec lipca w Nowym Sączu. Czara goryczy przelała się po spotkaniu przed własną publicznością z Flotą Świnoujście. Piłkarze zaprezentowali się fatalnie co poskutkowało urlopowaniem Mieczysława Broniszewskiego. Nowym szkoleniowcem został pracujący do niedawna w drużynie ME stołecznej Polonii, Czech Libor Pala. - W ostatnim czasie było dużo dywagacji dotyczących zmiany trenera. Daliśmy sobie trochę czasu, aby była to decyzja wyważona jakiej osobie mamy powierzyć tą ważną funkcję. Cieszę się, że znaleźliśmy wspólny konsensus z Liborem Palą. Uważamy, że jest to jak najbardziej trafny wybór, co pokaże czas. Myślę, że trener całą swoją wiedzę oraz umiejętności przekaże zespołowi - mówi prezes klubu, Krzysztof Dmoszyński.
Libor Pala to dość kontrowersyjny szkoleniowiec. Czech podczas pracy w drużynie Czarnych Koszul wywołał wiele kontrowersji sugerując się wzrostem piłkarzy w doborze ich do drużyny. Jednak zawodnicy, którzy współpracowali z Palą wspominają o jego świetnym przygotowaniu taktycznym. W naftowym klubie jest kilku piłkarzy z którymi Czech pracował w poprzednich klubach. - W Wiśle spotkałem ciekawych zawodników. W drużynie znajdują się piłkarze, których wcześniej już trenowałem, także wiedzą jakie mam wymagania i co od nich oczekuje. Swoich piłkarzy chce nauczyć przede wszystkim konsekwencji - mówi nowy trener płocczan.
- Drużyna jest bardzo dobrze kondycyjnie przygotowana do sezonu. Nikomu nie brakuje sił do biegania przez pełne 90 minut. Technicznie są to ciekawi zawodnicy. Jeśli wszyscy w zespole będą zdrowi to konkurencja będzie bardzo wyrównana. Piłkarzy widziałem już latem podczas sparingu z drużyną ME Polonii Warszawa i zrobili na mnie bardzo dobre wrażenie. Gra na początku może nie wyglądać zbyt dobrze, jednak zimą przejdziemy na system ofensywny z pressingiem stosowanym na całym boisku - dodaje Pala.
Zarząd w obecnym sezonie przed piłkarzami jak i sztabem szkoleniowym nie stawia żadnych konkretnych celów. Oczekuje ambitnej walki oraz zwycięstw na własnym terenie. - Jestem ambitnym trenerem dlatego będę chciał, aby drużyna zakończyła sezon w górnej połowie tabeli. Jeśli część piłkarzy nie będzie radziła sobie z presją, to wtedy będę potrzebował takich zawodników, którzy sobie z nią poradzą. Ja tu nie przyszedłem, aby grać o środek tabeli. Może to odbić się na moją niekorzyść. Jednak wiem co potrafię i jeśli drużyna to zaakceptuje wszyscy będą zadowoleni - kontynuuje Pala, który stawia przed swoją drużyną bardzo wysokie cele. - Jeśli zostanę w Płocku na kolejny sezon to będę chciał grać z drużyną o pierwsze miejsce. Postaram się jeszcze w tym sezonie spróbować walczyć o awans, jednak nie wiem jak zareaguje drużyna. W tym momencie jest to tylko gdybanie. W najbliższym czasie gramy mecz i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Wiele również wskazuje, że rozstanie z Wisłą Mieczysława Broniszewskiego nie jest ostateczne. Może on powrócić na swoje poprzednie stanowisko dyrektora sportowego, które pełnił w klubie. - Chcemy, aby trener Broniszewski, który tworzył duże zasługi dla piłki w Płocku współpracował z klubem. Jednak daliśmy sobie trochę czasu, aby wszystkie sprawy jego dalszego funkcjonowania zostały rozwiązane. Mamy nadzieję, że dojdziemy do wspólnego konsensusu - mówi Krzysztof Dmoszyński.
Asystentami pierwszego trenera pozostaną Marek Końko i Tomasz Muchiński, odpowiedzialny za szkolenie bramkarzy.