13 Polaków w Lidze Mistrzów: Kto będzie grał, a kto siedział na ławce? Tylko trzech pewniaków!

Rekordowa liczba Polaków weźmie udział w Champions League. Aż 8 z nich zadebiutuje w piłkarskim raju. Najmniejsze szanse na grę mają Kuszczak, Jeleń i Fabiański. Nieco tylko lepiej stoją notowania Błaszczykowskiego i braci Brożków.

Pewni miejsca w pierwszym składzie:

Adrian Mierzejewski (Trabzonspor) - Powitany po królewsku w Trabzonie ofensywny pomocnik polskiej kadry ma w ekipie wicemistrza Turcji niepodważalną pozycję. W pierwszym ligowym pojedynku z Manisasporem popisał się ładną asystą. Media nad Bosforem zwracają uwagę na kreatywną grę i znakomite podania lewą nogą 24-latka. Byłego piłkarza Polonii Warszawa zabraknie w inauguracyjnym spotkaniu z Nerazzurri z powodu zawieszenia za czerwoną kartkę, ale w kolejnych będzie występował w wyjściowym składzie.

Łukasz Piszczek (Borussia Dortmund) - Jeśli tylko Wydział Dyscypliny PZPN cofnie jego zawieszenie, rozegra co najmniej 6 meczów w Lidze Mistrzów. 26-letni defensor w poprzednim sezonie był objawieniem Bundesligi, wybrano go najlepszym prawym obrońcą rozgrywek. W nagrodę władze BVB przedłużyły z nim kontrakt. Obecnie Piszczek wciąż otrzymuje dobre recenzje, także za odważne szarże prawą flanką, i zdecydowanie wygrywa rywalizację z Patrickiem Owomoyelą.

Wojciech Szczęsny (Arsenal Londyn) - Zbierający zewsząd gratulacje za bezkompromisową i niemal bezbłędną grę w kadrze Franciszka Smudy i Premier League 21-latek cieszy się ogromnym zaufaniem Arsene'a Wengera. Francuz już w poprzednim sezonie nie obawiał się postawić na niego w pojedynku z Barceloną. Szczęsny został jednym z bohaterów kwalifikacyjnego dwumeczu z Udinese. Jeśli opuści choć jedno spotkanie o stawkę, będzie to niemałe zaskoczenie.

Bliscy regularnych występów:

Robert Lewandowski (Borussia Dortmund) - Póki w pełni sił nie będzie Lucas Barrios, "Lewy" nie musi martwić się o swoją pozycję w podstawowym składzie. W bieżącym sezonie strzelił dla Borussii już 4 bramki, ale nadal można mieć do jego postawy wiele zastrzeżeń. Jeśli jednak trafi do siatki Arsenalu w 1. kolejce i wysoką formę potwierdzi w meczach Bundesligi, może spędzić na murawie w Lidze Mistrzów wiele minut.

Arkadiusz Głowacki (Trabzonspor) - Niepewny i zbyt powolny u progu sezonu "Głowa" rozczarowuje nie tylko w kadrze, ale i w Trabzonie. Rozgrywki 2011/2012 rozpoczął jako podstawowy stoper (trzy 90-minutowe występy), jednak, jak się wydaje, stracił zaufanie trenera. W pojedynku 1. kolejki Super Lig 32-latek zasiadł na ławce, a duet środkowych obrońców stworzyli Giray Kacar wraz z Mustafą Yumlu. Polakowi zapewne nie będzie łatwo "wygryźć" ze składu Turków, ale jego notowania wciąż stoją wysoko.

Grzegorz Sandomierski (KRC Genk) - Nowy nabytek limburczyków przybywał do zespołu mistrza Belgii z nadzieją, że z miejsca stanie się piłkarzem pierwszego składu. Jednak nowy trener Mario Been nie dał jeszcze okazji do debiutu 21-letniemu reprezentantowi i konsekwentnie stawia na bardziej doświadczonego Laszlo Koetelesa. Węgier został bohaterem meczu eliminacyjnego z Maccabi Hajfa, ale w Jupiler League co i rusz popełnia błędy, co zwiększa szanse Sandomierskiego.

Będą grać tylko w końcówkach:

Jakub Błaszczykowski (Borussia Dortmund) - Kapitan biało-czerwonych, o ile kontuzje i zawieszania omijać będą Mario Goetze i Ivana Perisicia, prawdopodobnie otrzyma jedynie możliwość gry w końcówkach meczów BVB. "Kuba" miał szansę przekonać do siebie Juergena Kloppa, ale zupełnie zawiódł w meczu ligowym z Herthą. Na kolejny dłuższy występ może przyjść mu poczekać długie tygodnie...

Paweł Brożek (Trabzonspor) - Etatowy ostatnio reprezentant Polski w zespole znad Morza Czarnego nie ma dobrej serii. "Brozio", zdając sobie sprawę z niewielkich szans na grę, chciał odejść do ligi hiszpańskiej, ale nie zezwolił mu na to trener. Mimo to Senol Gunes znacznie chętniej stawia na Buraka Yilmaza, Paolo Henrique oraz Halila Altintopa. Brożek dostał już możliwość zaprezentowania umiejętności (m.in. w meczu eliminacyjnym z Benfiką) i, zdaniem tureckiej prasy, zawiódł oczekiwania.

Ludovic Obraniak (OSC Lille) - Środkowy pomocnik Les Dogues w klubie cały czas spisuje się świetnie, lecz wciąż jest tylko zmiennikiem. Jego wejścia w drugiej połowie już nieraz potrafiły odmienić losy meczu. W opinii szkoleniowca LOSC "Ludo" dobrze sprawdza się w roli dżokera i... nie zamierza przesuwać go do wyjściowego składu. 26-latek musi więc uzbroić się w cierpliwość i pogodzić z rolą zastępcy Benoit Pedrettiego bądź Florenta Balmonta.

Piotr Brożek (Trabzonspor) - "Pietię" od początku przygody z Trabzonsporem prześladują problemy zdrowotne. Obecnie po kontuzji kości strzałkowej lewy defensor wraca do zdrowia. Nie znalazł się jeszcze w kadrze drużyny Senola Gunesa na fazę grupową, ale w przypadku awansu wystąpi od 1/8 finału. Gdy będzie już w pełni sił, czeka go niezwykle trudna rywalizacja o miejsce w "11" z Ferhatem Oztorunem i Czechem Ondrejem Celustką oraz Słowakiem Markiem Cechem.

Zagrają jedynie w razie kontuzji konkurentów:

Łukasz Fabiański (Arsenal Londyn) - Ma na koncie 10 meczów w piłkarskim raju. Poprzedni sezon rozpoczął w wyjściowej "jedenastce" Kanonierów. Wystąpił w pełnym wymiarze czasowym w 5 pojedynkach fazy grupowej. Plany 26-latka pokrzyżowała jednak przewlekła kontuzja, podczas której jego miejsce zajął Szczęsny. Obecnie były bramkarz Legii jest zmiennikiem młodszego rodaka i wszystko wskazuje na to, że taki układ sił utrzyma się przez całe rozgrywki.

Ireneusz Jeleń (OSC Lille) - Jest mało prawdopodobne, by 30-latek otrzymał szansę od Rudiego Garcii. Opiekun Lille podkreśla wprawdzie, że "Jelonek" dysponuje dużymi umiejętnościami, ale zwraca też uwagę na jego zaległości treningowe oraz konkurencję w składzie. Obecnie lepsze notowania od napastnika z Polski mają Moussa Sow, Eden Hazard, Dimitri Payet oraz Ronny Rodelin. W ubiegłym sezonie Jeleń rozegrał dwa zupełnie nieudane mecze w LM w barwach AJ Auxerre.

Tomasz Kuszczak (Manchester United) - Jeśli choć raz stanie między słupkami, będzie to ogromne zaskoczenie. Bardziej realne jest, że zostanie wypożyczony do jednego z klubów The Championship. Sir Alex Ferguson nieraz dał już bowiem do zrozumienia, że w sezonie 2011/2012 numerem 1 będzie David de Gea, a numerem 2 Anders Lindegaard. O ile Hiszpan i Duńczyk będą unikać kontuzji dla Kuszczaka, który w karierze rozegrał najwięcej (11) spotkań w Champions League spośród biało-czerwonych, zabraknie miejsca nawet na ławce rezerwowych.

Komentarze (0)