Niepotrzebne roszady Bakero

Trener Jose Maria Bakero zapowiadał, że nie będzie tak często dokonywał zmian w wyjściowej jedenastce, jak w poprzednim sezonie. W meczu z Wisłą złamał jednak tę zasadę i Kolejorz poniósł drugą porażkę.

Damian Gapiński
Damian Gapiński

Jose Maria Bakero do meczu z Wisłą Kraków wywiązywał się ze swojej obietnicy i nie dokonywał zbyt wielu zmian w wyjściowej jedenastce Kolejorza. W meczu z mistrzem Polski złamał jednak tę zasadę. Hiszpański trener postawił na zawodników, których miał na treningu, a nie na tych, którzy wrócili ze zgrupowań reprezentacji. Wyjątkiem była para Semir Stilić - Artjoms Rudnevs, ale ciężko posadzić na ławce jedno z dwóch kół napędowych poznańskiej lokomotywy.

Największym zaskoczeniem był brak w podstawowym składzie Rafała Murawskiego. - To jest piłkarz, który zawsze gra na tysiąc procent, nigdy się nie oszczędza. We wtorek zagrał 90 minut przeciwko Niemcom i był naprawdę zmęczony. Dlatego uznałem, że wejdzie w drugiej połowie i poderwie zespół - tłumaczył swoją decyzję Bakero.

Wejście Murawskiego faktycznie ożywiło grę Lecha. W składzie zabrakło również Mateusza Możdżenia. Jego obecność jest niezrozumiała. Był co prawda na zgrupowaniu reprezentacji, ale nie zagrał w meczu z Rosją, więc o zmęczeniu nie mogło być mowy. W podstawowej jedenastce znaleźli się za to Siergiej Kriwiec i Bartosz Ślusarski, który dotychczas zagrał w ekstraklasie przez 4 minuty... Bakero tłumaczył, że potrzebował wysokiego zawodnika. To jednak spowodowało przesunięcie Jakuba Wilka na prawą stronę, gdzie sobie nie radził. Roszady Bakero zakończyły się dla Lecha źle. Czas więc najwyższy powrócić do sprawdzonego ustawienia.

Źródło: Przegląd Sportowy

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×