Małecki odwieszony, czy będzie trzymał nerwy na wodzy?

Wisła wygrała ważny mecz z Lechem, mimo że w jej składzie zabrakło zawieszonego Patryka Małeckiego. 23-letni pomocnik wróci do drużyny na kolejny pojedynek, ale czy będzie trzymał nerwy na wodzy?

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

- Uważam, że na tą chwilę problemu nie ma. Patryk został już ukarany za swoje słowa. To jest bardzo charakterny piłkarz, czasem zdarzają mu się wypowiedzi, które nie powinny mieć miejsca, zwłaszcza krótko po ostatnim gwizdku sędziego - przyznał trener Białej Gwiazdy Robert Maaskant.

Opiekun krakowian stwierdził, że dalsze zawieszanie Patryka Małeckiego byłoby dość problematyczne. - To dla nas ważny zawodnik, bo w najbliższym czasie rozegramy aż siedem meczów w ciągu osiemnastu dni. Już dołączył do kolegów i znów z nami trenuje. Zresztą w samej drużynie nie ma żadnych nieporozumień.

Jeśli chodzi o samą decyzję władz Wisły, to Maaskant nie ma do niej żadnych zastrzeżeń. - Mogę tylko pochwalić posunięcie włodarzy. Myślę, że niewiele klubów zdecydowałoby się na taki krok. Zawieszono ważnego zawodnika przed tak istotnym spotkaniem jak potyczka z Lechem - zakończył holenderski trener.

Przypomnijmy, że problemy Małeckiego wynikały z wypowiedzi, jakiej udzielił on po spotkaniu z Lechią Gdańsk (przegranym przez Wisłę 0:1). Młody pomocnik - niezadowolony z gwizdów na trybunach - zasugerował wówczas, że część kibiców powinna przenieść się na stadion Cracovii. Oprócz tygodniowego zawieszenia, skrzydłowy Białej Gwiazdy musiał też zapłacić wysoką karę finansową.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×