Piłkarz kolejki: Artiom Rudnew (Lech Poznań). Trzeci hat-trick w tym sezonie mówi sam za siebie. Łotysz przeszedł do historii Lecha jako strzelec trzech hat-tricków w jednym sezonie. A to dopiero 7. kolejka.
Gol kolejki: Dudu Biton (Wisła Kraków). Izraelczyk pokazał, że strzelać gole potrafi również grając w podstawowym składzie. W drugiej połowie pojedynku z GKS-em Bełchatów "nawinął" Mate Lacica i huknął z lewej nogi. Futbolówka zatrzymała się dopiero w okienku bramki Brunatnych.
Gafa kolejki: Łukasz Sapela (GKS Bełchatów). Zostajemy przy meczu Wisły z GKS-em. Przy drugim golu Bitona fatalny błąd popełnił Łukasz Sapela, który przepuścił łatwy do obrony strzał Izraelczyka.
Drużyna kolejki: Korona Kielce. Kto by się spodziewał, że Korona po siedmiu kolejkach będzie liderem T-Mobile Ekstraklasy? Kielczanie pokonali w sobotę Lechię Gdańsk 1:0 i mają dwa punkty więcej od: Lecha Poznań, Śląska Wrocław, Polonii Warszawa i Ruchu Chorzów.
Czas kolejki: ŁKS Łódź. Przez 70 minut w meczu z Górnikiem Zabrze ŁKS grał bardzo słabo. Natomiast przez kolejne 20 minut to była już zupełnie inna drużyna. Najpierw Sebastian Szałachowski doprowadził do wyrównania, a później łodzianie mieli okazje do wygrania pojedynku.
Nieporozumienie kolejki: ŁKS Łódź. Michał Łabędzki zupełnie nie zrozumiał się ze swoim bramkarzem Pavle Velimirovicem w efekcie czego Prejuce Nakoulma bez problemu skierował piłkę do siatki gospodarzy.
Leżakowanie kolejki: Krzysztof Baran (Jagiellonia Białystok).Po strzale Stilicia bramkarz Jagiellonii zdołał wybić piłkę na poprzeczkę, ale po interwencji długo nie podnosił się z murawy, dzięki czemu Artiom Rudnev nie miał problemu z dobitką. Baranowi wydawało się, że wybił piłkę na rzut rożny.
Zapotrzebowanie kolejki. Robert Jeż (Polonia Warszawa). Mamy zapotrzebowanie na Jeża - krzyczał stojąc w drzwiach swojego pokoju na stadionie przy Konwiktorskiej prezes Wojciechowski, uradowany postawą słowackiego pomocnika w meczu derbowym z Legią.
Przełamanie kolejki. Edgar Cani (Polonia Warszawa). Albańczyk po przyjściu do Polonii był mocno krytykowany, grał słabo, nie strzelał bramek. W meczu z Legią zaliczył jednak świetne wejście i strzałem głową rozstrzygnął losy derbowego starcia.