Zagłębie zaprezentowało się kibicom

Maciej Gostomski obronił rzut karny, jego koledzy zmarnowali kilka wyśmienitych okazji na podwyższenie wyniku, ale Zagłębie i tak wygrało mecz z pierwszoligowym Kmitą Zabierzów. Przed rozpoczęciem sezonu z klubu odejdzie jeszcze jeden piłkarz, natomiast pewne jest już, że w Sosnowcu zostaną dwaj młodzi zawodnicy krakowskiej Wisły.

W tym artykule dowiesz się o:

W poniedziałek kontrakt z Zagłębiem rozwiąże Arkadiusz Świder. Piłkarz uzgodnił już swoją decyzję z prezesem Pawłem Hytrym, który potwierdził, że umowa zostanie rozwiązana za porozumieniem stron. - Mam już 28 lat, chcę jeszcze pograć, a w Zagłębiu jestem w tej chwili stoperem numer trzy - argumentuje Świder. Piłkarz ma kilka propozycji min. z zespołów występujących w Grupie Wschodniej drugiej ligi.

Podstawową parę środkowych obrońców tworzą w tej chwili Wojciech Białek i Adrian Marek. Na pozycję numer trzy, w efekcie rozstania ze Świdrem, wskakuje Radosław Jacek . - Ten chłopak był kapitanem drużyny Wisły Kraków, występującej w Młodej Ekstraklasie. Rozegrał tam 32 mecze - mówi o swoim nowym podopiecznym trener Pierścionek. Szkoleniowiec sosnowiczan zapowiada też, że da szansę Mateuszowi Madejowi, stoperowi występującemu w juniorskiej drużynie Zagłębia.

Oprócz Jacka, wypożyczony do Sosnowca został jeszcze jeden zawodnik aktualnego mistrza Polski, Paweł Smółka. Zwolennikiem jego talentu był Jerzy Engel, za którego kadencji zawodnik ten trenował z pierwszą drużyną Wisły. - Moim największym atutem są warunki fizyczne i dobry strzał głową - mówi o sobie Smółka, a jego słowa potwierdza bramka, którą zdobył właśnie strzałem głową w spotkaniu z Kmitą.

Istnieje szansa na to, że o miejsce w składzie młody piłkarz Wisły będzie konkurował z Jaroslavem Machovcem. Słowak nie zagrał w sobotnim sparingu, bo kategorycznie stwierdził, że najpierw chce podpisać kontrakt. - Nie będziemy kupować kota w worku, ale rozmawiałem na jego temat z trenerem Radolskym i naprawdę niewiele mu zabrakło, by został w Ruchu - mówi Pierścionek. Szanse Machovca pozostają więc duże, tym bardziej, że szkoleniowcowi Zagłębia marzą się dwa duety napastników, dobranych na zasadzie wysoki - niski. Jednym takim już dysponuje, do uzupełnienia drugiego idealnie pasuje Słowak.

Wszystko wskazuje na to, że kadrę Zagłębia zasili jeszcze Piotr Smolec. Atutem tego piłkarza jest uniwersalność, równie dobrze czuje się na lewym, jak i prawym skrzydle. On sam uzgodnił już warunki kontraktu, teraz Zagłębie musi się tylko dogadać z jego obecnym klubem, Beskidem Skoczów. Początkowo negocjacje szły dość opornie, jednak widać już światełko w tunelu. - Bardzo chcę grać na Stadionie Ludowym. Wierzę, że niedługo stanie się to faktem, bo wszystko idzie dobrze i kluby są już bliskie porozumienia - zdradza Smolec.

Komentarze (0)