Po wręcz wymarzonym początku poznaniacy rozczarowali w meczach z Górnikiem Zabrze i Wisłą Kraków. Te dwie porażki spowodowały, że zaczęto się obawiać o dyspozycje podopiecznych Jose Marii Bakero. - Zespół poniżej moich oczekiwań zagrał właściwie tylko w pierwszej połowie meczu z Górnikiem, oraz od 15 minuty do przerwy w spotkaniu z Wisłą. Ale trzeba pamiętać o tym, że jest to naprawdę dobra drużyna i każdego jest wstanie zepchnąć rywala do defensywy - uważa trener Lecha.
Kolejorz największy problem ma, gdy pierwszy traci bramkę. Wtedy nie potrafi zbyt szybko się pozbierać i odzyskać właściwego rytmu gry. - Momentami po stracie gola przez swój własny instynkt zawodnicy się cofają. Nie złapaliśmy jeszcze odpowiedniego automatyzmu, żeby odpowiedzieć na stratę bramki była mocna - mówi Bakero, który doszukiwał się również pozytywów w przegranych meczach. - W drugiej połowie meczu z Górnikiem zepchnęliśmy rywala do obrony. Końcówka z Wisłą również należała do nas. Zabrakło tylko gola, który mógłby odmienić losy meczu.
Bakero zdaje sobie sprawę, że poznaniacy czasami mogą mieć problemy w defensywie, ponieważ ma sporo ofensywnych piłkarzy. - Jak masz takich kreatywnych graczy jak Stilić, Wilk, Tonev i Kriwiec to bardzo zyskuje na tym siła ofensywna, ale są to zawodnicy mniej defensywni, dlatego coś zyskujemy, a coś tracimy - opowiada szkoleniowiec Lecha. - Musimy poszukać równowagi między obroną, a atakiem. Taki futbol jaki chcemy prezentować niesie za sobą pewne wady, ale wierzę, że stopniowo będzie ich mniej.
Hiszpan wie, że mimo iż gra lechitów wygląda często imponująco, to jest jeszcze wiele rzeczy do poprawienia. - Cały czas musimy dopracować system 4-3-3. Ta zmiana systemu kosztuje nas czasami zdominowanie w środku pola. Myślę, że stopniowo krok po kroku będziemy starali się utrzymać stabilną formę - kontynuuje Bakero.
W piątek poznaniacy mogą potwierdzić swoją wysoką formę. Na wyjeździe zmierza się ze Śląskiem Wrocław. - Śląsk gra bardzo bezpośrednio i twardo. Jesteśmy drużyną, która ma bardzo konkretny sposób grania w piłkę. Będziemy się starać go utrzymać i wygrać spotkanie - zakończył trener Lecha.