Smuda: Robię swoje. Psy szczekają, karawana jedzie dalej

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W swoim ostatnim meczu reprezentacja Polski zremisowała 2:2 z Niemcami, choć wygrana była na wyciągnięcie ręki. Czy ten wynik podbudował Franciszka Smudę?

- Mnie nie trzeba podbudowywać. Ja zawsze byłem mocny psychicznie, zna mnie pan. Robię swoje. Psy szczekają, karawana jedzie dalej. Mecz w Gdańsku utwierdził mnie jednak w przekonaniu, że to, co robię, ma sens. Idziemy w dobrym kierunku - powiedział Smuda w rozmowie z Polska The Times.

W ubiegłym tygodniu polskie media co chwile informowały o Maorze Meliksonie w kontekście gry w reprezentacji Polski. Dochodziło wiele sprzecznych informacji. - Wbrew temu, co się mówi, wszystko jest w rękach Maora. Ani Lato nie zawalił tej sprawy, ani Smuda, ani Wisła Kraków, ani menedżerowie. To Melikson musi jasno zadeklarować, że chce grać dla Polski. Tak jak to zrobił Eugen Polanski. W odpowiednim, umówionym wcześniej, czasie zadzwonił i powiedział: trenerze, jestem do dyspozycji, chcę grać w reprezentacji Polski, może się przydam - poinformował Smuda.

Trener reprezentacji Polski potwierdził, że w swoim kontrakcie ma zapis, że pozostanie szkoleniowcem do MŚ w Brazylii, jeśli biało-czerwoni wyjdą z grupy na Euro 2012.

Cała rozmowa w Polska The Times.

Źródło artykułu: