Ludovic Obraniak: Wyniki Trabzonsporu mówią same za siebie, to wielki zespół

Nie ma łatwych tygodni najbardziej "polski" z francuskich klubów - OSC Lille. Ekipa Ludovika Obraniaka i Ireneusza Jelenia musi grać co 3 dni z wymagającymi rywalami i często zawodzi. Już we wtorek czeka ją starcie z Trabzonsporem w Lidze Mistrzów.

Zła seria Dogów zaczęła się od meczu z CSKA Moskwa. Eden Hazard bezpiecznie prowadzili, by w 72. i 90. stracić gole i tylko zremisować 2:2. Później przyszedł ligowy remis z Sochaux po bramce straconej 4 minuty przed końcem. Aż wreszcie w sobotę przeciwko Lorient ekipa Rudiego Garcii dała sobie wydrzeć wygraną w trzeciej minucie doliczonego czasu gry!

- Jest wiele możliwych powodów tego fenomenu. Jednak w ostatnim kwadransie nasza drużyna wciąż ma przewagę w posiadaniu piłki, więc nie ma powodów do niepokoju. Mieliśmy jedynie kłopoty ze stałymi fragmentami gry - uważa Ludovic Obraniak. - Można mówić o syndromie tracenia goli w końcówkach. Tak bywa. Musimy wyciągnąć z tego wniosku, niech to będzie dla nas lekcja - zapewnia.

- Problem nie dotyczy wyłącznie defensywy. Musimy zewrzeć szyki, zmniejszyć odległość pomiędzy formacjami. Wówczas będziemy tracili mniej bramek - uważa 26-latek. - To fakt, że zespół jest zmęczony i boryka się z kontuzjami, ale powinniśmy być w stanie utrzymać korzystny wynik. Mamy wystarczająco dużo doświadczenia - dodaje "Ludo". - Ważne jest to, że nie przegrywamy i ciułamy punkty. To pozwala utrzymywać nam pewność siebie - przyznaje pomocnik 6. drużyny tabeli.

W pojedynku z Lorient Obraniak doznał urazu kostki. Z tego powodu jego występ we wtorkowym pojedynku z Trabzonsporem stoi pod znakiem zapytania. - Kostka spuchła, ale ostatniej nocy było już lepiej. Dlatego mam nadzieję, że wystąpię w Trabzonie - mówi.

Jakiego meczu oczekuje wychowanek Metz z teamem Arkadiusza Głowackiego, Adriana Mierzejewskiego i Pawła Brożka? - Obejrzeliśmy film ukazujący ich mocne i słabe strony. Ich wyniki mówią same za siebie. Przegrali mistrzostwo Turcji jedynie gorszą różnicą goli, a ostatnio wygrali w Mediolanie z Interem. Ten zespół ma wielką wartość. Ponadto będą niesieni dopingiem publiczności. Nic lepiej nie przetestowałoby naszej psychiki. Po serii remisów jesteśmy gotowi na starcie z naprawdę wielkim rywalem - prognozuje reprezentant Polski.

Źródło artykułu: