Flota straciła podstawowego bramkarza, kto go zastąpi?

W obecnym sezonie między słupkami bramki Floty zawsze stał Alan Wesołowski. W sobotę przeciwko Piastowi 22-letni golkiper jednak nie zagra. Powód? Niepotrzebna czerwona kartka w pojedynku z Wartą. Na kogo postawi zatem trener Krzysztof Pawlak?

W niedzielę Alan Wesołowski musiał przedwcześnie opuścić boisko po zagraniu ręką poza polem karnym. Zapobiegł w ten sposób sytuacji sam na sam z Marcinem Klattem. Pożytku z tej interwencji nie było jednak żadnego. Warciarze i tak zdobyli bramkę na 4:2 ("Klacik" huknął nie do obrony z rzutu wolnego), tymczasem bramkarz wyspiarzy musi odbyć przymusową pauzę. Czy nie lepiej było zatem "odpuścić" interwencję poza szesnastką, ale zachować w ten sposób czyste konto kartkowe? Trener Krzysztof Pawlak nie zgadza się z taką tezą. - Faktem jest, że czerwony kartonik eliminuje Wesołowskiego z występu w kolejnym spotkaniu. Nie mogę się jednak zgodzić z tym, że należało przepuścić napastnika Warty i pozwolić mu na zdobycie gola. Zagranie ręką skończyło się rzutem wolnym, a to wcale nie musi oznaczać utraty bramki. Alan nie zakładał w tym momencie, że Klatt trafi do siatki - zaznaczył opiekun Floty.

Pawlak nie ma żadnych pretensji do młodego golkipera. - To debiutant w I lidze. Trzeba zaznaczyć, że w okresie przygotowawczym okazał się lepszy od sześciu innych piłkarzy, którzy chcieli do nas przyjść. To Alan jednak został pierwszym bramkarzem. Występował ostatnio regularnie i do tej pory nie zdarzały mu się takie błędy jak w Poznaniu. W starciu z Wartą na pewno nie był pewnym punktem zespołu, ale też nie przesadzajmy, że to on w pojedynkę zawalił mecz.

Wesołowski na pewno nie wystąpi w sobotniej potyczce z Piastem. Kto zatem będzie strzegł bramki Floty? Sztab szkoleniowy postawi najprawdopodobniej na Pawła Waśkowa. - To bramkarz podobnej klasy jak Alan. Dostanie teraz szansę, choć zadanie będzie miał niezwykle trudne. Zagramy przecież z wymagającym przeciwnikiem - dodał Pawlak.

Mimo porażki w Poznaniu, szkoleniowiec Floty nie rozdziera szat. - Każdemu golkiperowi - zwłaszcza tak młodemu jak Wesołowski - może zdarzyć się pomyłka. My jako drużyna przegramy jeszcze niejedno spotkanie. Dlatego podchodzimy do wszystkiego z pokorą. Trzeba docenić rywala i wyciągnąć wnioski, żeby w przyszłości nie powielać błędów - zakończył Pawlak.

->Więcej o Flocie Świnoujście

Źródło artykułu: