Polacy w LE: Załuska niespodziewanie wrócił do bramki Celtiku, dobre 90 minut "Wasyla"

Udany występ przeciwko Udinese Calcio zaliczył Łukasz Załuska. Polak dał się pokonać tylko z karnego, broniąc kilka strzałów Włochów. Równie dobrze spisał się Marcin Wasilewski. Po raz drugi w sezonie w wyjściowej "11" AEK-u znalazł się Roger Guerreiro.

Tego nie spodziewał się chyba nawet sam Łukasz Załuska! Odkąd bowiem Celtowie ponownie wypożyczyli z Newcastle Frasera Forstera, 23-letni Anglik zagrał 9 meczów pod rząd (puścił w nich 9 goli), a Polak wciąż siedział na ławce rezerwowych.

Przeciwko Udinese Neil Lennon postawił jednak na byłego golkipera Dundee. W pierwszych 45 minutach Załuska pracy miał jak na lekarstwo. Jedyną interwencją popisał się w 8. minucie. Po godzinie gry do jego siatki trafił Mehdi Benatia, ale arbiter odgwizdał spalonego. Później 29-latek popisał się kilkoma niezłymi interwencjami. W 84. minucie Załuska sparował groźny strzał z rzutu wolnego na róg. Na nic się to jednak zdało, bowiem 4 minuty później Gary Hooper faulował w polu karnym, a z 11 metrów nie pomylił się Almen Abdi. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1.

90 minut w barwach Anderlechtu rozegrał Marcin Wasilewski. Reprezentant naszego kraju w ostatnich dwóch ligowych meczach Fiołków wchodził z ławki. W starciu z Lokomotiwem Moskwa Ariel Jacobs desygnował "Wasyla" od początku kosztem innego prawego obrońcy, Dennisa Odoi. Belgowie zwyciężyli na trudnym terenie 2:0. Wasilewski w 45. minucie obejrzał żółtą kartką, ale, co najważniejsze, defensywa RSCA zachowała czyste konto.

Po raz drugi w sezonie w wyjściowym składzie AEK-u znalazł się Roger Guerreiro. Brazylijczyk z polskim paszportem w 18. minucie przetestował formę Silvije Cavliny, golkipera Sturmu Graz. Jednak już po 55 minutach meczu środkowego pomocnika zmienił Mavroudis Bougaidis. Zmiana nie wyszła Grekom na dobre, bowiem dopóki Roger przebywał na murawie prowadzili 1:0, by ostatecznie przegrać 1:2.

Cały mecz na ławce PAOK-u w wyjazdowym pojedynku z Rubinem Kazań (2:2) przesiedział Mirosław Sznaucner.

Komentarze (0)