Łukasz Piszczek cieszy się bezwarunkowym zaufaniem Juergena Kloppa. Wynika to nie tylko z dobrej formy reprezentanta Polski (jego średnia ocen Kickera wynosi "3.07", co daje 16. miejsce wśród wszystkich obrońców Bundesligi), ale także z braku konkurencji na prawym boku defensywy.
26-latek zagrał dotąd w 11 pojedynkach BVB. Ostatnio przeżywa huśtawkę nastrojów - w sobotę przeciwko FSV Mainz został bohaterem, zdobywając gola w 90. minucie, by 4 dni później nie ustrzec się błędów w starciu z Olympique. Z Marsylii Piszczek wrócił z urazem, podobnie jak Mario Goetze i Marcel Schmelzer.
- Wszyscy trzej odczuwają bóle. Trudno wyrokować, czy zagrają. Kto będzie gotowy, a kto nie, wkrótce się wyjaśni - relacjonował w czwartkowy wieczór Klopp. Obecnie pewnym jest już, iż w sobotę w 8. kolejce Bundesligi nie wystąpi Schmelzer.
Jeśli niezdolny do gry okaże się Piszczek, będzie musiał zastąpić go nominalny stoper, Felipe Santana! Wciąż kontuzjowany jest bowiem Patrick Owomoyela. 25-letni Brazylijczyk odkąd przybył do BVB nigdy nie występował na prawej obronie. Trudno przypuszczać, by był w stanie okazać się wartościowym zmiennikiem Polaka, który co i rusz nęka rajdami prawą flankę defensywę rywali.
Uraz Goetze jest z kolei szansą dla Jakuba Błaszczykowskiego. Jeśli 19-latek nie dojdzie do siebie, od 1. minuty z Augsburgiem wystąpi "Kuba". Spotkanie z beniaminkiem, który dotąd nie wygrał jeszcze meczu, powinno być dla kapitana biało-czerwonych idealną okazją do przełamania nie najlepszej passy.