- Myślę, że kibice, którzy wybrali się ostatnio na Stadion Miejski, nie żałują swojej decyzji. Liczę, że w spotkaniu z Dolcanem pokażemy równie dobrą grę jak przeciwko wyspiarzom. W poprzednim meczu solidnie wypadliśmy zwłaszcza w pierwszej połowie, mimo że wówczas sytuacji strzeleckich było mniej niż po przerwie. To wtedy jednak pokazaliśmy niesamowite zaangażowanie i wolę walki. Właśnie taki sposób gry ja preferuję. Zespół ma być agresywny i wysoko atakować przeciwnika. Jeśli do tego dołożymy jeszcze trochę spokoju, to powstanie bardzo ciekawa mieszanka - powiedział opiekun zielonych.
Artur Płatek nie ukrywa, że forma jego podopiecznych budzi optymizm. - Jestem podbudowany tym, co zobaczyłem w pojedynku z Flotą. Mam tu na myśli przede wszystkim cechy wolicjonalne. Liczę, że w kolejnych spotkaniach zagramy co najmniej tak samo dobrze, a wtedy dużo łatwiej będzie nam zdobywać punkty. Powtarzałem już wielokrotnie, że walka to w I lidze kwestia najważniejsza. Dopiero później liczą się umiejętności.
Co szkoleniowiec Warty sądzi o najbliższym przeciwniku? - Dolcan to zespół, który na swoim terenie jest niezwykle groźny. Ząbkowianie są tak samo podbudowani jak my, bo wygrali ostatnio z Pogonią w Szczecinie. Wcześniej przegrali w Pucharze Polski z Górnikiem Zabrze, ale w tym meczu również wypadli pozytywnie. Byli lepsi i mieli więcej czystych sytuacji - zaznaczył Płatek.
Opiekun zielonych ma spore rozeznanie w możliwościach ekipy z Mazowsza. - Znam dobrze trenera Roberta Podolińskiego, bo był moim asystentem w Cracovii. Wiem też sporo o piłkarzach Dolcanu. To na pewno ułatwi mi przygotowanie taktyki. Jestem zdania, że jeśli w Ząbkach zagramy tak jak przeciwko Flocie, to będziemy mieli dużą szansę na uzyskanie korzystnego wyniku. Liczę, że taka postawa jak z Olimpią Grudziądz czy Ruchem Radzionków już nam się nie zdarzy. Wówczas mielibyśmy duże problemy - zakończył Płatek.