Pierwszy gol Sernasa w sezonie

Darvydas Sernas strzelił w Białymstoku dopiero pierwsza bramkę w sezonie, która była zarazem jego premierowym trafieniem w barwach Zagłębia Lubin. Mimo gola na twarzy Litwina nie można było zauważyć oznak radości, gdyż jego zespół przegrał z Jagiellonią 1:3.

- Trudno, żebym się cieszył z bramki, która nic nam nie dała. Przegraliśmy mecz, a przecież dobro drużyny jest na pierwszym miejscu - stwierdził Darvydas Sernas. - Nastrój z pewnością byłby lepszy, gdybyśmy zapunktowali. Wracamy jednak do Lubina na tarczy. Przed meczem trener uczulał nas na kontrataki Jagiellonii, ale to nie pomogło - martwił się Litwin.

Występ Sernasa z trybun przy Słonecznej obserwował jego ojciec. Co ciekawe, w poprzednim sezonie, kiedy Sernas grał z Widzewem Łódź w Białymstoku, grze syna przypatrywał się również tata. A wtedy Litwin strzelił dwa gole. Na pytanie czy nie lepiej, aby zabrał ojca do Lubina, Sernas odparł: - Może ojciec jest jakimś talizmanem? A tak poważnie, z Litwy do Białegostoku jest blisko, więc moi najbliżsi zdecydowali się przyjechać i zobaczyć mój występ na żywo - powiedział Sernas.

Komentarze (0)