Liverpool był zdecydowanym faworytem czwartkowego meczu z Leicester City, ale bardzo długo nie potrafił znaleźć sposobu na pokonanie debiutującego w Premier League Jakuba Stolarczyka.
Polak dostał szansę od Ruuda van Nistelrooya na skutek kontuzji podstawowego bramkarza Madsa Hermansena i fatalnej formy Danny'ego Warda.
I trzeba przyznać, że wyglądał bardzo korzystnie. Notował udane interwencje, czasem sprzyjało mu szczęście, jak choćby po strzale Mohameda Salaha, gdy piłka trafiła w poprzeczkę. No i nagrabił też sobie u kibiców "The Reds", ponieważ w zasadzie od pierwszego gwizdka sędziego postanowił grać na czas.
Jednak Stolarczyk w końcu skapitulował. Nie miał nic do powiedzenia, gdy Liverpool przeprowadził dynamiczną akcję w czasie doliczonym pierwszej połowy. Cody Gakpo wypracował sobie miejsce przed polem karnym i oddał idealny strzał przy dalszym słupku.
Dla Holendra było to dziesiąte trafienie w sezonie 2024/25, ale dopiero czwarte w Premier League.
Zobacz pięknego gola Gakpo:
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kuriozalna sytuacja w szkockiej League Two