Adrian Błąd to największe odkrycie rundy jesiennej w I lidze. Zawodnik jest jednak tylko wypożyczony z Zagłębia Lubin i zimą może wrócić do swojego poprzedniego klubu. Najlepszy strzelec lidera tabeli na razie jednak nie chce myśleć o swojej przyszłości i skupia się na grze w Bydgoszczy.
- Nie wybiegam myślami tak daleko w przyszłość - mówi Błąd. - Chcę dalej grać i zdobywać punkty dla bydgoskiego zespołu. Cieszę się z każdej bramki. Właśnie z takim zamiarem przychodziłem do Zawiszy, aby odbudować swoją formę.
Jak ustaliły SportoweFakty.pl, władze Zawiszy już rozpoczęły wstępne rozmowy na temat pozostania Błąda w bydgoskim klubie. To nie jedyne działania podjęte przez szefów kandydata do awansu. Zimą możemy spodziewać się wzmocnień szczególnie w linii ofensywnej zespołu. Tutaj niebiesko-czarni mają największe braki. Z tego też względu jako napastnicy grają Adrian Błąd i Jakub Wójcicki, nominalnie ofensywni pomocnicy.
- Przed nami dopiero jedna trzecia drogi - odpowiada Osuch. - Wyniki uzyskane przez zespół muszą budzić szacunek. Ostatnio do awansu potrzeba było mniej niż 60 punktów. Połowę już mamy.
Tymczasem obecnie zespół Janusza Kubota przygotowuje się do ciężkiego meczu wyjazdowego z Arką Gdynia. - Po dwóch dniach przerwy zajęcia wznowiliśmy w poniedziałek. Natomiast na czwartek i wtorek mieliśmy zaplanowane po dwa treningi dziennie. Po każdym zwycięstwie mamy komfort pracy przez siedem dni. Oby wszystko szło tak dalej - podsumował Kubot.