Artur Płatek: Wierzę w zdobycie dwunastu punktów w czterech meczach, mam nadzieję, że piłkarze też

Przed przerwą zimową odbędą się jeszcze cztery kolejki I ligi. We wszystkich Warta wystąpi w roli gospodarza. Jej pierwszym rywalem będzie Wisła Płock. Beniaminek spisuje się słabo i trener Artur Płatek nie ukrywa, że jego zespół musi to wykorzystać.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

W ostatnich ośmiu meczach podopieczni Libora Pali zdobyli zaledwie cztery oczka (jedna wygrana, jeden remis i sześć porażek). To katastrofalny bilans. Beniaminek znajduje się na miejscu spadkowym, a jego strata do bezpiecznej strefy nie jest zbyt duża tylko i wyłącznie dlatego, że zaliczył dobry początek sezonu. W Poznaniu, mimo że Warta u siebie też nie zachwyca, płocczanie nie będą faworytem.

- Nie wyobrażam sobie innego scenariusza niż zwycięstwo z Wisłą. Tylko ono pozwoli nam myśleć o atakowaniu czołówki. Podobne założenia mieliśmy w czterech ostatnich spotkaniach, lecz na własne życzenie straciliśmy dziewięć punktów. W żadnym z tych przypadków nie byliśmy drużyną gorszą. Tworzyliśmy sytuacje strzeleckie, ale ich nie wykorzystywaliśmy. Myślę, że czas prezentów dla przeciwników wreszcie dobiega końca - powiedział Artur Płatek.

Czego brakowało Warcie w poprzednich pojedynkach, by pokusić się o komplet oczek? Czy to tylko kwestia szczęścia? - To akurat pojęcie względne. Szczęście też trzeba wypracować. Czasem w ciągu 90 minut wykreuje się cztery lub pięć okazji i udaje się zdobyć gola. Jeśli natomiast brakuje farta, to trzeba przeprowadzić więcej akcji. Cały czas musimy dążyć do tego, by w naszej grze był automatyzm. Gdybym miał oceniać drużynę przez pryzmat dwóch miesięcy, które spędziłem w Poznaniu, to uważam, że wyglądamy lepiej zarówno pod względem piłkarskim, jak i fizycznym. Można powiedzieć, że niejednokrotnie zabrakło nam szczęścia, lecz nie tylko to decydowało. Gdyby jeden lub drugi zawodnik wykazał więcej determinacji, to nie mielibyśmy obecnie powodów do narzekania - dodał opiekun zielonych.

Przed ekipą z Drogi Dębińskiej cztery mecze u siebie (z Wisłą Płock, Arką Gdynia, Polonią Bytom i Pogonią Szczecin). Jaki dorobek punktowy zadowoli Płatka? Dotąd w sześciu domowych starciach poznaniacy zainkasowali tylko sześć oczek. - W najbliższym czasie interesuje mnie wyłącznie komplet. Wiem, że do tej pory nie wykorzystywaliśmy zbyt dobrze atutu własnego boiska, ale właśnie dlatego teraz chcemy to zmienić. Nie jestem w stanie ocenić na jak dużą stratę do czołówki możemy sobie pozwolić, by wiosną realnie myśleć o awansie. Muszę najpierw dokładnie przeanalizować układ gier. Na to jednak przyjdzie czas później. Obecnie skupiam się na czterech najbliższych spotkaniach. Musimy wyciągnąć z nich maksymalną ilość punktów i jestem przekonany, że stać nas na to. Pytanie tylko czy takie same odczucia towarzyszą piłkarzom.

Co Płatek sądzi o Wiśle Płock, z którą zieloni zagrają już w piątkowy wieczór? - Oglądałem ten zespół w akcji w wyjazdowej potyczce z Polonią Bytom. Posiadam też zapisy innych jego spotkań. Nie myślę jednak o przeciwniku, lecz skupiam się na swojej drużynie. Uważam, że jeśli zagramy dobrze, to stworzymy wystarczająco dużo sytuacji, by pokusić się o zwycięstwo.

Trener płocczan Libor Pala powiedział ostatnio, że zespół młodzieżowców Polonii Warszawa (pracował tam jeszcze kilka miesięcy temu) zdobyłby więcej oczek niż obecna kadra Nafciarzy. Czy szkoleniowiec Warty zgadza się z tą zaskakującą opinią? - Nie mogę tego ocenić, bo nie znam możliwość młodej Polonii. Jednak takim stwierdzeniem trener Pala z pewnością bardzo zmotywował swoich podopiecznych - oznajmił żartobliwie Płatek.

->Więcej o Warcie Poznań

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×