Na pierwsze w swojej karierze bramki na polskich boiskach w futbolu seniorskim Deniss Rakels czekał prawie rok. Łotewski napastnik strzelał dotąd tylko w zespole Młodej Ekstraklasy Zagłębia Lubin, skąd latem został wypożyczony do Katowic.
W GieKSie początki 19-latek notował trudne, ale kiedy się wreszcie zaaklimatyzował zaczął strzelać jak na zawołanie. Po raz pierwszy popis swoich strzeleckich umiejętności napastnik katowiczan dał przed tygodniem, strzelając dwie bramki Piastowi Gliwice (3:2). Kolejne trafienie "Raki" dołożył w sobotnim meczu GKS z Sandecją Nowy Sącz, zapewniając śląskiej drużynie cenne trzy punkty.
Trzy trafienia w dwóch meczach, to nie może być przypadek. - Cieszę się, że znowu udało mi się strzelić bramkę. Nie mogę być za to zadowolony z tego, że w pierwszej połowie zmarnowałem dwie świetne okazje. W obu przypadkach powinny to być bramki, dlatego znowu nie mogę być do końca zadowolony ze swojej gry - przyznaje snajper z Bukowej.
Przed przerwą Rakels otrzymał prezent od bramkarza nowosądeczan, Marka Kozioła, który wybiegł na przedpole po czym... oddał piłkę Łotyszowi. Strzelając na pustą bramkę napastnik GieKSy pomylił się o centymetry. - Co ja mogę po takiej akcji powiedzieć? Koncentracja, koncentracja, koncentracja... To w moim przypadku masakra - kiwa głową zawodnik katowickiej drużyny.
Kilkanaście minut później po dograniu Tomasza Rzepki Łotysz mógł się odkuć, ale strzelając z pierwszej piłki z kilku metrów posłał piłkę nad poprzeczką bramki Sandecji. - Ta sytuacja też powinna zakończyć się bramką, ale bardziej żałuję tej pierwszej okazji. Miałem przed sobą pustą bramkę i takie coś muszę umieć wykończyć. Podobną sytuację zmarnowałem w meczu z Zawiszą, więc jest nad czym pracować - wskazuje napastnik GieKSy.
Po zeszłotygodniowym derbowym triumfem nad Piastem Gliwice (3:2) GKS zdołał utrzymać formę i wygrał drugi mecz z rzędu. - Być może z Sandecją zagraliśmy swobodniej, niż w meczu z Piastem. Ciśnienie trochę z nas zeszło, choć cel był jasny. Musieliśmy ten mecz wygrać i go wygraliśmy - nie ukrywa radości Rakels.
Ile bramek dla GieKSy strzeli w tym sezonie młodzieżowy reprezentant Łotwy? - Nie zakładałem sobie żadnych celów indywidualnych. Gramy dla GKS i najważniejsze, żeby drużyna zdobywała punkty. Pewne jest tylko to, że w Katowicach zostaję do końca sezonu. Przede mną jeszcze wiele meczów i zrobię wszystko, by ten sezon zakończyć z GieKSą na wysokiej pozycji - zapowiada gracz drużyny ze stolicy Górnego Śląska.