- To był dla nas trudny pojedynek. Lech miał przewagę, ale w naszej bramce stał dobrze dysponowany Dusan Kuciak. W końcówce mieliśmy prawdziwą piłkę meczową, której niestety nie wykorzystaliśmy. Futbolówka podskoczyła Ivicy Vrdoljakowi i pewnie dlatego nie trafił do siatki. Z remisu możemy być mimo wszystko zadowoleni, bo podobnych okazji mieliśmy niewiele, na pewno mniej niż gospodarze - ocenił Ariel Borysiuk.
Co ekipa Macieja Skorży musi poprawić przed arcyważnym pojedynkiem z Rapidem Bukareszt w Lidze Europejskiej? - Trudno stwierdzić coś konkretnego. Na pewno mniej mankamentów jest w defensywie. W Poznaniu nie straciliśmy gola i w czwartek trzeba to powtórzyć. Co do gry ofensywnej, musimy tylko nieco poprawić skuteczność, by wykorzystywać takie sytuacje jak ta Ivicy Vrdoljaka. Jestem optymistą, uważam, że wszystko zmierza we właściwym kierunku - dodał młody pomocnik.
W stolicy Wielkopolski Legia zagrała dość defensywnie. Czy w czwartek taktyka będzie odważniejsza? - Wystąpimy przed własną publicznością, więc myślę, że wyjdziemy na murawę z nastawieniem na atak. Zwycięstwo da nam przecież awans do kolejnej rundy - stwierdził Borysiuk.
Czy mecze w europejskich pucharach są bardziej mobilizujące niż te w T-Mobile Ekstraklasie? - Na pewno jest różnica w podejściu naszych przeciwników. Ekipy z polskiej ligi wychodzą na nas mocno zmotywowane, zwłaszcza że ostatnio gramy dobrze. W Poznaniu pojedynek z Legią jest wręcz wydarzeniem sezonu - zakończył 20-letni piłkarz.