Baraże o EURO 2012: Magia Hiddinka już nie działa? Holender bierze winę na siebie za klęskę Turcji

Guus Hiddink przez lata uważany był za jednego z najlepszych trenerów świata. Potrafił dokonać niezwykłych rzeczy ze słabymi zespołami. Jednak ostatnie 2 lata są dla niego wyjątkowo nieudane. Koniec kariery słynnego Holendra zbliża się wielkimi krokami.

W tym artykule dowiesz się o:

Guus Hiddink w 1998 roku dotarł z reprezentacją Holandii do półfinału mundialu, gdzie Oranje ulegli Brazylii dopiero po rzutach karnych. 4 lata później pod jego wodzą w najlepszej "4" MŚ znalazła się Korea Południowa. Następnie Hiddink objął PSV Eindhoven i niewiele brakowało, by walczył o Puchar Europy (0:2 i 3:1 w półfinale z Milanem). Kolejny sukces szkoleniowca to wyjście z grupy z Australią podczas mundialu w Niemczech i pechowa porażka w 1/8 z późniejszymi tryumfatorami, Włochami. Na EURO 2008 reprezentacja Rosji pod wodzą Hiddinka pokonała świetnie grającą Holandię i weszła do półfinału.

Kres sukcesów 65-latka nastąpił przed dwoma laty. Wówczas jego Sborna po przegranych barażach ze Słowenią nie pojechała do RPA. Udana, lecz bardzo krótka przygoda z Chelsea sprawiła, że na Holendra zdecydowali się w połowie 2010 roku postawić Turcy. Nad Bosforem Hiddinkowi od początku jednak nie szło. W kwalifikacjach EURO 2012 Emre Belozoglu i spółka dwukrotnie ulegli Niemcom i doznali sensacyjnej porażki w Azerbejdżanie. Ostatecznie awansowali do barażów, by w piątek z kretesem i bez walki przegrać 0:3 z Chorwacją w Stambule i pogrzebać swoje szanse.

- Jestem odpowiedzialny za ten wynik. Zawodnicy muszą wprawdzie wykonywać dokładnie polecenia, ale biorę winę na siebie. Jeśli wychodzi się na murawę i od pierwszej minuty jest się źle ustawionym, wtedy wiadomo, że mecz będzie trudny. Pozwoliliśmy im na przeprowadzenie dwóch kontrataków i to okazało się zabójcze - skomentował klęskę przed własną publicznością Hiddink.

W opinii selekcjonera jego drużyna ma w składzie mniej indywidualności od ekipy Slavena Bilicia. - Myślę, że zajęcie w grupie drugiego miejsca za plecami Niemców było realistycznym celem. Jednak w barażu trafiliśmy na zespół, którego piłkarze występują w wielkich ligach, w Premier League i Bundeslidze, są bardzo szybcy i bardzo silni, mają ogromne doświadczenie w trudnych spotkaniach - ocenił. Czy we wtorek w rewanżu Turcy będą jeszcze wierzyć w awans? - Myślę, że to bardzo ważne, że zawodnicy zagrają o honor dla siebie i dla swojego kraju. Ale spójrzmy prawdzie w oczy - awans jest prawie niemożliwy - podsumował.

Po drugiej z rzędu wpadce w eliminacjach eksperci nie mają wątpliwości - Hiddink niebawem straci stanowisko. Być może powróci do piłki klubowej, o ile znajdą się chętni na trenera, który ostatni sukces osiągnął przed 4 laty.

Komentarze (0)