Piastowi nie udało się wygrać drugiego meczu na własnym obiekcie. Po emocjonującym spotkaniu niebiesko-czerwoni zremisowali z Arką Gdynia 2:2 i do swojego konta dopisali zaledwie jedno "oczko". - Uważam, że mecz był wyrównany, mimo że Arka przez większą część drugiej połowy grała w osłabieniu po czerwonej kartce. Niestety straciliśmy przypadkową bramkę na 1:2, ale na szczęście udało nam się strzelić na 2:2. Jednak czujemy niedosyt, że nie wygraliśmy - nie ukrywał po meczu pomocnik Piasta Gliwice, Tomasz Bzdęga.
W 56. minucie meczu czerwoną kartkę obejrzał zawodnik gości, Piotr Kuklis. Jednak Piastowi nie udało się wykorzystać tego faktu i nie przechylił szali zwycięstwa na swoją stronę. - Mieliśmy swoje sytuacje, ale niestety trzecia bramka nie chciała wpaść. Cieszmy się z tego, że zdobyliśmy chociaż punkt - powiedział niepocieszony skrzydłowy.
Mimo to gospodarze mogli zwyciężyć i zgarnąć pełną pulę właśnie za sprawą Bzdęgi, który już w doliczonym czasie gry miał na nodze piłkę meczową. Jego strzał obronił jednak Maciej Szlaga. - Miałem okazję do tego, żeby strzelić na 3:2. Na moje nieszczęście bramkarz jakimś cudem to obronił. Chwała mu za to - stwierdził zawodnik.
Na inaugurację stadionu z Wisłą Płock, obiekt przy Okrzei wypełnił się prawie w całości. Z Arką nie było już tak dobrze, ale i tak kibice byli dwunastym zawodnikiem swojego zespołu. - Myślę, że kibice nam pomogli. W każdym meczu ich wsparcie dodaje nam skrzydeł. Z Wisłą Płock, to właśnie fani ponieśli nas do zwycięstwa i dzięki nim zgarnęliśmy trzy punkty. Z Arką też sympatycy przyczynili się do tego, że zdobyliśmy ten jeden punkt - podkreślił były piłkarz KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.
W następnej kolejce podopieczni Marcina Brosza zmierzą się na własnym obiekcie w derbowym pojedynku z Polonią Bytom. To starcie powinno być dobrą okazją do zdobycia trzech punktów. - Na własnym boisku musimy zdobywać punkty, jeśli myślimy o jakiś wyższych celach. Zobaczymy jak będzie z Polonią, ale będziemy chcieli zwyciężyć - zakończył Tomasz Bzdęga.