HOP
Wisła Płock: Tego, czego dokonali piłkarze Wisły Płock, nikt się nie spodziewał. Płocczanie zagrali niezwykle efektywnie, strzelając sześć bramek zawodnikom z Nowego Sącza. - Nasi napastnicy zagrali koncertowe spotkanie. Bramek mogliśmy strzelić jeszcze więcej, ale jestem zadowolony z tak okazałego wyniku. Napastnicy świetnie współpracowali ze sobą, co jest bardzo pozytywne - komentował po spotkaniu szkoleniowiec Nafciarzy. Gospodarze tym samym potwierdzili swoją dobrą dyspozycję, która trwa już od kilku kolejek. Dzięki zwycięstwu podopieczni Libora Pali wydostali się ze strefy spadkowej. Czy uda im się przezimować poza strefą spadkową? O wszystkim zadecyduje ostatnia kolejka przed przerwą w rozgrywkach.
Termalica Bruk-Bet Nieciecza: Zawodników z Niecieczy przed rozpoczęciem sezonu nikt nie upatrywał w gronie drużyn walczących o awans do T-Mobile Ekstraklasy. Piłkarze Termaliki świetnie rozpoczęli, potem jednak złapali zadyszkę i stracili kilka oczek. Ostatnio jednak zawodnicy tego klubu znów złapali wiatr w żagle. W ostatniej kolejce niecieczanie konsekwentnie zagrali to, co chcieli, wykorzystali swoje szanse i pokonali w jaskini lwa bydgoskiego Zawiszę. Tym samym Termalica znalazła się na drugim miejscu w tabeli. - Na pewno nasza drużyna jest bardzo ambitna. Myślę, iż nie poprzestaniemy na I lidze. Widać to po tym, jak ten klub się rozwija. Przychodzą nowi, dobrzy piłkarze. To najlepiej obrazuje sytuację w Niecieczy - skomentował Andrzej Rybski.
Forma strzelecka: W ostatniej kolejce formą strzelecką błysnęli niektórzy zawodnicy. Ciekawie było w Gliwicach, gdzie czterema golami podzielili się dwaj piłkarze - Wojciech Kędziora i Petr Benat. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się także Donald Djousse z Pogoni Szczecin. Jeszcze lepiej zachowali się zawodnicy Wisły Płock. Trzech napastników Nafciarzy zdobyło po dwie bramki. Formą strzelecką błysnęli więc: Joao Paulo, Kamil Biliński i Matar Gueye.
BĘC
Flota Świnoujście: Końcówka ligowej jesieni od lat przynosi sporo problemów świnoujścianom, wpadającym wówczas w dołek formy. Wąska kadra oraz dalekie podróże odbijają się negatywnie na dyspozycji zawodników, którzy sprawiają wrażenie wyczekujących na zimowych wypoczynek. Trzy remisy w czterech ostatnich spotkaniach nie powalają na kolana, tym bardziej że większość tych oczek została wywalczona rzutem na taśmę. Siedem straconych goli nie wystawia dobrego świadectwa defensywie, która przez sporą część jesieni należała do najlepszych w stawce. Ekipa Krzysztofa Pawlaka utrzymuje jeszcze kontakt z czołówką ligi, jednak strata punktów w pojedynku z Kolejarzem może tę łączność zerwać.
Sandecja Nowy Sącz: Piłkarze Sandecji Nowy Sącz przegrali w Płocku z Wisłą aż 1:6. - Trudno cokolwiek powiedzieć po meczu, w którym traci się sześć bramek. Jednak nie można wygrać spotkania jeśli w obronie są dziury jak w szwajcarskim serze. Wynik ten na pewno jest bolesny. Można śmiało powiedzieć, że większość bramek strzeliliśmy sobie sami. Trzeba przełknąć tą porażkę - mówił po meczu z Nafciarzami Mariusz Kuras. We wtorek zarząd sądeckiego klubu postanowił, że Kuras nie będzie już trenerem Sandecji. Nowym szkoleniowcem został Robert Moskal.
Polonia Bytom: Piłkarze Warty ostatnio mieli problemy z odnoszeniem zwycięstw i można było przewidywać, że bytomianie do Poznania pojadą z mocnym postanowieniem wywalczenia jakichś punktów. Jednak zawodnicy Polonii w zasadzie nie stworzyli żadnej dobrej sytuacji strzeleckiej, a dodatkowo zaprezentowali się bardzo słabo. Zmiany w swojej drużynie zapowiedział już szkoleniowiec Dariusz Fornalak. Kompletnie wyłączony z gry został także Jakub Świerczok. Młody napastnik bytomian, kreowany na gwiazdę ligi, przez cały mecz był praktycznie niewidoczny.